jestem załamana

cały weekend poświęciłysmy na ratowanie kociaka... tyle nadziei bylo wkladanych......
to moja wina, moglam poprosić Socika zeby dał nam glukoze do domu... Kubus poprostu nie mial sil zeby walczyc...;(
Jestem w szkole na informatyce i rycze jak bóbr...
[*]Kubusiu - teraz Cię juz nei boli.... biegaj zdrowy i szczesliwy za TM..[*]

Im bardziej poznaje ludzi - tym mocniej kocham zwierzęta.
Pozdrawiamy - Emi i Billi