a maluszki z szafy na dole zyskały mamusię, co prawda mleka nie daje, ale wylizuje świetnie i daje się "ciumkać". bo malcy już siebie nawzajem ciumkali, więc na próbę zaniosłam im Tucię. O ile Tucia warczy i prycha na inne koty, to maluszki kocha, kochana kicia, chodziła dziś za mną jak piesek.
Ostatnio edytowano Czw cze 12, 2008 23:11 przez Sis, łącznie edytowano 2 razy
Dzięwczyny, zawiozłam poduszki i przeraziły mnie pustki w magazynku. To miła pani, która poduchy przyjęła (nawet nie wiem kto to ) żaliła się, że maluchy na szmatkach śpią. Zabrałam więc rolkę dzianiny - rękawa (oczywiście za jej błogosławieństwem) i poszyję poduchy, w tym tyg zawiozę ile zdążę zrobić.
powiedzcie mi tylko od której rano w tygodniu mogę je zawieść żeby ktoś odebrał? Część przywiozłabym we wtorek, część w piątek
Aniu, myślę, że najlepiej przyjechać po 11-tej (o tej godzinie otwierają schronisko) i walić na kociarnię do pani Asi. To pewnie z nią dzisiaj rozmawiałaś. To ona i pani Mariola dbają o kociarnię, posłanka, sprzątają. Jak mi powiesz, o której będziesz we wtorek, to dam znać pani Asi i poproszę, żeby na Ciebie czekała w kociarni. Bo jak zostawisz te poduchy w biurze to pewnie "pójdą" do ogólnego magazynu, psiego A to ma być dla tych naszych kocich bid. Niech chociaż pod doopkami mają wygodnie.
Klemens dzis spacerował po kociarni, chciał zajrzec do szpitalika, a jak miał dość spacerów, grzecznie podszedł pod drzwi do boksu.
Klemens wyglądał dzis pięknie. W nim jest coś z norwega albo maincoona, półdługa sierść, słuszne rozmiary, spokojny charakter.
edit, bosz, przepraszam za literówki, z pośpiechu tak...
Ostatnio edytowano Nie cze 08, 2008 21:24 przez Sis, łącznie edytowano 1 raz