Koty z kielc...maluchy, młodziaki i troche starsze :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob cze 07, 2008 10:57

Kurcze mam problem z Arizona.... Po pierwsze nie korzysta mi w ogóle z kuwety, czy u Ciebie tez tak bylo? A po drgie bardzo niefajnie reaguja na siebie z moją Kotą. I to nie tylko jest syczenie i buczenie, ale Kota Ją atakuje. Dokładnie wygląda to tak,że leci do niej z pazurami, a tamta jest zmuszona chować się pod wanna,żeby nie oberwać.... :evil: szkoda mi jej, bo jest bardzo miziasta i przekochana :roll:
No i obawiam sie czy ona w takim stresie urodzi spokojnie i czy moja Kota nie bedzie chciała robic krzywdy maluchom.... :? nie wiem co robic, poradżcie!!
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 07, 2008 21:26

Mały Pysio okazał się Pysią ;)
W tej chwili śpi u mnie na kolankach.
Pięknie pojadła juz sama z miseczki :lol: a jetro rano idzie do nowego domku.
Dzisiaj bedąc na poadopcyjnej u Murki opowiedziałam państwu o maluszkach a ponieważ szukali czarnego kociaka to Pysia jutro zamieszka z nimi :)
Tak więc Murka i Pysia bedą mieszkały w jednym domku.
I to jakim domku 8)
Niejeden kot mógłby pozazdroscić...
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Nie cze 08, 2008 8:32

No to urodzilysmy :D
Wracam sobie w nocy z piwka, a tu kkotka lata po domu i mi Kote wygania, a drze sie przy tym niemiłosiernie :twisted: ja się przyglądam a jej cos mędzy nogami zwisa! No to ja panika i dzwonie na pogotowie weterynaryjne co mam robić, a tu pani mi sie pyta czy temperaturke zmierzyłam :lol: ale jak juz wytlumaczylam ze ja to zielona w tych sprawach jestem to mi pani powiedziala na poecieszenie ze taki porod to caly dzien moze trwac a na razie trzeba sie uspokoic. tylko nie wiem czy miala na mysli mnie czy kotke :roll: :wink:
zamnelam wiec wlasne koty w lazience, Mamusie umieściłam i szafie, bo tam jej sie wygodnie lezalo i padlam kolo trzeciej, ale co jakis czas bylam budzona przez miuczenie i dopominanie sie o głaski :twisted:
kolo 7 rano slysze nagle takie cieniutkie miau miau miau, no to ide do szafy a tu usmiechnieta mamusia i takie male szczurki- jeden czarny a drugi-Rudy :D :D ucieszylam sie, TŻta obudziłam i kazałam mu podziwiac, koty z lazienki wypuściłam i poszłam spac dalej.
Wstaje teraz i na dzien dobry slysze- cztery są, cztery, ide do szafy a tu jeszcze takie dwa bure szczurki pełzaja po skrzynce :D

podsumowujac, dwa buraski, jeden czarny i jeden rudy. wszystkie zywe i bardzo ruchliwe :D :D
aha i czarny ma juz imie- Pływak(ale to trzeba zobaczyc ;) )

i oby wiecej sie juz nie urodzilo
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 08, 2008 11:13

kielka pierwszych zdjęć :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 08, 2008 18:35

czemu nikt sie nie zachwyca malymi szczurkami? :evil: :cry:

ochac mi tu i achac- RAS RAS !! :twisted:
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 08, 2008 23:01

Mi_mi pisze:czemu nikt sie nie zachwyca malymi szczurkami? :evil: :cry:

ochac mi tu i achac- RAS RAS !! :twisted:

Och, jakie śliczne! ;)

Mi_mi i Arizona napracowały się tej nocy, natomiast ja i Fiona w dzień. Zawieźliśmy Figaro do Bytomia (we wtorek ma konsultacje w Siemianowicach), a Mikę do domku tymczasowego w Makowie Podhalańskim. Przejechaliśmy jakieś 500 km, ale warto było :)
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie cze 08, 2008 23:12

Gem pisze:
Mi_mi pisze:czemu nikt sie nie zachwyca malymi szczurkami? :evil: :cry:

ochac mi tu i achac- RAS RAS !! :twisted:

Och, jakie śliczne! ;)

Mi_mi i Arizona napracowały się tej nocy, natomiast ja i Fiona w dzień. Zawieźliśmy Figaro do Bytomia (we wtorek ma konsultacje w Siemianowicach), a Mikę do domku tymczasowego w Makowie Podhalańskim. Przejechaliśmy jakieś 500 km, ale warto było :)



No to jesteście usprawiedliwieni, ze wcześniej nie ochaliście ( i jescze bardziej rozumiem Fione, która przy odebraniu telefonu ode mnie na dzień dobry rzuciła- tylko nie mów. że jest ich więcej :wink: )

Aczkolwiek to moje pierwsze "samodzielnie" rodzone kociaki, więc pragnę podziwu :D

PS.A Trinity czemu sie nie zachwyca? Niech ja Ja dopadnę :twisted:
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 08, 2008 23:26

i jescze bardziej rozumiem Fione [...]

To ja chyba poproszę o jakieś korepetycje :roll:
Aczkolwiek to moje pierwsze "samodzielnie" rodzone kociaki, więc pragnę podziwu :D

Podziwiam, podziwiam, ale jestem tak zmęczony, że pewnie nie umiem tego przekazać :wink:
Jak założysz Arizonie i kociakom osobny wątek, to wklej tutaj link - będę podnosił :) A ja oczywiście zapraszam na wątek Lawiny: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72135&highlight= :twisted:
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon cze 09, 2008 6:24

Wczoraj po przyjezdzie zdąrzyłam tylko zobaczyć kociaki a potem biegiem do pracy :(

Maluchy są najpiękniejsze na świecie i coś czuje, że bedzie wielka wojna nowych domków o te cuda.

Strasznie się cieszę, ze sa tylko cztery ale z drugiej strony to może aż cztery...

Ogłaszać w sumie można już tylko trzeba zajrzeć jeszcze pod ogonki ;)

Kota miała ogromne szczęście, ze mi mi zgodziła się ja przetymczasowac bo inaczej to nie wiem jak by się to skończyło.

Mamusia też jest śliczna i mam nadzieję, że równie szybko znajdzie domek.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon cze 09, 2008 12:42

ale śliczne szczurki :)
ale ten rudy najbardziej mi sie podoba ;)


POMOCY!
Nie ma za co leczyć i sterylizować kociaków, w tej chwili dług w lecznicy wynosi 1500 zł i ciągle rośnie
A jak każdy wie adopcje stoją w miejscu,a na dodatek kociaków ciągle przybywa.
Już nawet nie będę wspominała o leczeniu Figaro, który ma polipa w nosie i się dusi
Obrazek

ewelinka_m

Avatar użytkownika
 
Posty: 294
Od: Śro gru 19, 2007 15:32
Lokalizacja: kielce

Post » Pon cze 09, 2008 22:40

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3165098#3165098

wklejam wątek Arizony vel. Kebabinki i Szczurków :)
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 09, 2008 23:25

Zrobiłem ogłoszenia na portalu adopcje.org dla:
- Camary,
- Emmy,
- Iśki,
- Arizony,
- Narcyza,
- Mrówki,
- Sahary,
- Helenki.
Po zaakceptowaniu przez admina ogłoszenia ukażą się na stronie http://www.adopcje.org/user1515-0.html oraz w sygnaturach fiony, mi_mi i mojej. Gdyby ktoś chciałby mieć taką sygnaturę, to proszę o kontakt na PW ;)
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro cze 11, 2008 7:36

Ocham i Acham! :D :D :D :D
Mi-mi, wielkie gratulacje z powodu pierwszych, jaże udanych doświadczeń położniczych :ok: :ok: :ok:

Maluszki są przepiękne, Arizonka również. Mam nadzieję, że będż mogły przebieraćw domkach i grymasić, tak, żeby wybrać właśnie Ten Domek :)

Sama bym chciała dokocić się jakimś rodzimym futrem, tylko TŻ stawia zawzięty opór :evil:
Obrazek Obrazek

wpoldotrzeciej

 
Posty: 82
Od: Pt kwi 18, 2008 9:08
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Post » Śro cze 11, 2008 12:27

Figaro jest już po rinoskopii. Ta narośl w nosie to nie polip - to jakiś nowotwór Zostały pobrane próbki tkanek do badania, wyniki będą za tydzień. Wtedy dowiemy się, czy jest złośliwy.
Przez ten tydzień kot zostaje u WANDUL, która nie tylko zgodziła się go przetymczasować, ale także będzie mu podawać kolejny przepisany antybiotyk - tym razem w syropie. Potem kolejna wizyta w klinice i w zależności od wyników testów - decyzja. Wydaje mi się jednak (ale to opinia na gorąco), że nawet przy niezłośliwym nowotworze usuwanie go to rzecz bardzo ryzykowna. Z tego, co mówiła Inez wynika, że Figaro musiałby przejść trepanację czaszki - a to ciężki i niebezpieczny zabieg.
Mam nadzieję, że to nie będzie nowotwór złośliwy i uda się dobrać takie leki, które przyniosą kotu ulgę - bez ryzykownej operacji.

Teagedia...nie dość, ze Figuś ma coś strasznego w nosie to jeszcze dzisiaj poszłam rozliczyć jego leczenie u nas w klinkice.
Wyszło 450zł nie wiem jak to spłacimy...po prostu nie wiam...a gdzie dalsze leczenie ??

Figaro potrzebuje pomocy finansowej w dalszym ciągu...
Może ktoś ma pomysł jak zdobyć fundusze ??
Nie możemy teraz przerwać leczenia

Z rhinoskopię wyszło 350 zł...
Czyli w sumie mamy już 800zł +40 zł za poprzednią wizytę
A w poniedziałek ma być następna...
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro cze 11, 2008 15:00

jestem z kielc, chcialabym dolaczyc sie do pomocy kotom. nie wiem czy pisze w odpowiednim miejcu, ale mam nadzieje, ze tak. otoz dom zastepczy niestety nie wchodzi w gre gdyz mam juz koty na stale, ale za to moglabym co jakis czas wspierac finansowo koty z kielc. czy ktos mi napisze jakie sa mozliwosci w tym zakresie? i co ewentualnie innego moglabym dla nich zrobic?

dokarmiam dziczki na moim osiedlu, ale i tak mi ich szkoda ze zyja sobie biedne w stalym zagrozeniu:/

ania1985

 
Posty: 1000
Od: Śro wrz 12, 2007 9:06
Lokalizacja: kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości