Matko nie pisałam już o nas tylko wstrzymywałam oddech i sprawdzałam...tak się cieszę!!!!! myślałam nawet czy może miejsce na jeszcze jednego ale póki co z Gućkiem jeżdżę do lekarza bo ma problemy a Sarunia przechodzi właśnie ruję a Tygrys je wszystko ze wszystkich misek i pawikuje z przeżarcia...trudno upilnować moje towarzystwo zwłaszcza gdy nas nie ma....no ale rzeczywiście ten wątek jest szczęśliwy....życzę Mamie i Maxowi szczęścia!!!!!!
Serniczek pisze:Cieszę się!!!!Bardzo Punia a co jest Guciowi????
Gucio nie jadł miał problemy z kupką i wymiotował w sobotę stał się osowiały no i pojechaliśmy do weta, Gutek dostaje kroplówki i zastrzyki oraz antybiotyk, grzebię w kupalu codziennie i sprawdzam co tam jest bo tak mi kazali no i trzeba będzie odrobaczać i to wszystkich, a Gutek od soboty jest już wyraźniejszy wszyscy w lecznicy się nim zachwycają , śpi znowu ze mną ale coraz wyraźniej widzę że to synek tatucha, chociaż to mamę trzyma za rękę gdy śpimy
JA W SPRAWIE SARY I PELI JAK BYŁA BY MOŻLIWOŚĆ DOSTARCZENIA TYCH KOTKÓW DO SZTUMU WOJ. POMORSKIE TO Z WIELKĄ PRZYJEMNOŚCIĄ BYM JEPRZYGARNEŁA POD SWÓJ DACH. MÓJ KONTAKT ViciB@interia.pl
ja w sprawie sary i peli czętnie bym je przygarneła pod swój dom ale mieszkam woj.pomorskie ale jak by była jakaś możliwość dowiezienia go to mogłabym przygarnąć i zaopiekować sie obyma kotkami.
Do schroniska trafił kolejny pers Ktoś go przywiózł z działek, pewnie podrzucony...
Ładne umaszczenie, szylkretowy, nie widziałam go, więc trudno mi go dokładniej opisać (Sis po pwrocie ze schroniska wrzuci zdjęcia).
Ma ok. 10-ciu lat, wygląda na zadbanego.