Muszę oddać kota - chore dziecko!!!! (Poznań)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 06, 2008 23:39

Etka przeciez ja w tym wątku prowadzę prawie pamiętnik Kubusia :-) Kubulek mieszka u mnie i nigdzie się nie wybiera. Kocham go jak własnego synka :-) Dziś znów byliśmy na działce. Kubulek smażył się na grillu, spacerował wokół domku, czołgał się pod choinkami i kulał w piasku. Fajnie dogaduje się z Salmą. Nawet się noskami wąchają ale czasem Salma musi go pogonić. Ale ogólnie jest fajnie. Ponad dwa tyg.temu pisałam na forum do Ani -zapytałam jak ona czyściła uszy Kubusiowi (miał kiedyś świerzbowca -każdy ma jakiś system. No ale cisza. Uszy piorę własną metodą. Ania się nie pyta o Kubusia, nie dzwoni. Dobrze że Kubuchna nie tęski-przynajmniej ja ani tyci tego nie widzę. Kubuś ma teraz drugą Anię :-) to ja :-) A ja mam drugiego Kubusia :-) 2,5 roku temu straciłam pieska o imieniu Kubuś. kochałam go przez 17 lat. Ale koci Kubulek charakterem bardzo przypomina nam straconego pieska. Też niesamowicie odważny, ciekawski, zaglądający w siatki z zakupami, przybiegający natychmiast gdy się otwiera lodówkę. Salunia jest zupełnie inna. Bojaźliwa z natury, gdy tylko w domu firanka się rusza od wiatru to Salma cała w strachu. No i ona jada tylko swoją dietetyczną karmę tak więc na lodówkę nie reaguje :-) Teraz czekamy jeszcze na Blusię-persiczkę z Fundacji. To dopiero dama. Więc cieszę się że mam Kubusia przytulaka bo juz wiem że raczej Blusia to nie te klimaty przytulankowe i takie tam :-(

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Sob cze 07, 2008 20:43

właśnie wróciliśmy z działki. Kubuś zadowolony, zbrudzony i wykończony. A Salunia też padnięta. Zwierzaki dogadują się już bez problemu.

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Sob cze 07, 2008 21:14

:D
Kubula miał ogromne szczęście :!:
Bolesław
Obrazek

agueska

 
Posty: 1040
Od: Śro gru 21, 2005 8:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 08, 2008 1:57

agueska pisze::D
Kubula miał ogromne szczęście :!:


etam :oops: to ja mam ogromne szczęście że on zechciał ze mną zamieszkać.
Tak mocno go kocham że czasem bym go zjadła :-) Spędzam z nim mnóstwo czasu i już sobie nie wyobrażam aby go nie było. Nawet gdy dziś nie chciało mi się jechać na działkę to skusiłam się tylko dlatego aby Kubulek się wybrykał. On uwielbia tam jeździć. Poprzedni właściciele Kubulka powiedzieli że on nie cierpi podróżować. Okazało się że Kubuchna nie cierpi swojego kontenerka-koszyka z wikliny (ja też-bo jest wielgaśny i razem z Kubusiem to waży chyba tonę). Więc teraz Kubulek podróżuje na golaska. Wskakuje na tylnią półeczkę w aucie albo grzecznie się kładzie na kanapie, no i często też rozgląda się po okienkach i kuka do kierowcy. No taki słodziak że rano to mama zwykle mnie obudzi-po prostu słyszę jak całuje go w kuchni :-) Oby tylko go nie zjadła(razem szykują śniadanie dla mamy ) Kochamy go baaardzo. Teraz czekamy jeszcze na persinkę. Ja to mam szczęscie-dwa kotki i jeden piesio :-)

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Nie cze 08, 2008 9:34

pamietaj o szeleczkach, kota cos moze spłoszyc i nie złapiesz bo to nowy teren - poleci na oslep
i tak juz tylko dla formalnosci przypomnę ;) ze zwierze trzeba przewozić w transporterze lub chocby w szelkach własnie, dla jego i kierowcy bezpieczenstwa - policja jak najbardziej moze was przez to złapać (to jak z fotelikami dla dziecka, sa przepisy i tyle)

może pora na nowy watek? chyba juz kot domu nie szuka ;)
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Nie cze 08, 2008 12:40

pamietałam o szeleczkach-Kubuś miał założone i to dość ciasno ale gdy go trzy dni temu postawilam na ziemi bo taki ciężki i podeszła do nas Salma aby go powąchać to Kubuś błyskawicznie wyswobodził się z tych szelek i hyc w kierunku drzewa. Ale tylko przednie łapki położył i chyba czekał aż go podsadzę. On nie umie na drzewa się wspinać. Tak więc po kocie zostały mi tylko szeleczki a kot pod krzakiem. Złapałam go bo był grzeczny ale te szelki to do niczego. Planuję zakup kontenerka ale małego i tylko do samego transportu z domu do auta i odwrotnie. On w kontenerku ryczy całą drogę, jest taki nieszczęśliwy a gdy jest luzem to grzecznie się położy i nie spaceruje przez całe auto. Jeśli chodzi o policję to trudno- za to jak przewoże Salmę ( z przodu obok kierowcy ) i tak mandat będzie. Salma nie chce już wskakiwać tam gdzie do tej pory miała miejsce.

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Nie cze 08, 2008 13:55

to szelki do d... skoro sie kot moze wyswobodzić, przeciez to tylko dla jego bezpieczenstwa, tak samo jak z jazda samochodem, nie chodzi tylko o mandat, ale o kota, że coś sie mu moze stac
to jakbym mowiła, ze nie zapinam dziecka bo płacze w foteliku
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Nie cze 08, 2008 22:19

Kubuś dziś wylądował z nami u teściów na działce. zapoznał się z terenem i zadowolony że nowe krzaczki odkrył. Kochany ten Kubulek

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Nie cze 08, 2008 23:30

Jednak powinien jeździ w szeleczkach. A może miałaś nieodpowiednie szelki. Muszą być takie dla kota, ja kiedyś ubrałam psie szeleczki i kot błyskawicznie wyskoczył z nich.
Moje też w transporterze całą drogę dyskutują i to głośno, ale trudno, to dla ich dobra.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon cze 09, 2008 0:00

Kubulek zaczyna zajadać się tuńczykiem. wcześniej tylko whiskas więc troche trudno mu przestawić się na normalne jedzenie ale jakoś małymi kęskami to idzie. Z suchej karmy zaczął dostawać RC ale sprawdziłam że jest ona testowana na zwierzętach więc odpada. Muszę zakupić jakieś inne groszki.

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Pon cze 09, 2008 15:26

Dzis taki upał że Kubulek nawet na balkon sie nie wystawia

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Pon cze 09, 2008 22:43

Łupież pomalutku znika. Gorzej z sadełkiem :evil:

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Wto cze 10, 2008 22:13

Kubuś czeka na siostrzyczkę. Mam nadzieję że dotrze w ten weekend

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Wto cze 10, 2008 22:31

Herbi a co dajesz na łupież?

espana

 
Posty: 841
Od: Pon sie 28, 2006 14:29

Post » Śro cze 11, 2008 7:03

Dobre jedzonko( Almo Nature+ryż i kurczaczek ) i dolewam oliwy z oliwek a do tego multiwitaminka w tabletce. Do tego czeszę Kubulka dwa,trzy razy dziennie i po łupieżu ani śladu. Wcześniej pan doktor stwierdził że jeśli po tygodniu-dwóch nie będzie poprawy to wtedy mam zakupić Kerabol-ale jak na razie potrzeby nie ma. No i uszka mam jak zwykle czyścić conajmiej raz w tygodniu-nie tylko ze względu na to że Kubuchna miał w dzieciństwie świerzbowca-po prostu uszka zwierzaków pierze się raz w tygodniu-conajmniej :-) Kubulek tego nie lubi, Salunia również-ale co zrobić. Jak mus to mus.
Oba zwierzaki juz się świetnie dogadują tak więc jest ok. Teraz czekamy na hrabinę-ale nie wyobrażam sobie jak jej będę czyścić uszka! Przeciez ona pożera samym wzrokiem :twisted: Biedna mała Herbi :oops:

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości