
nam tez raz Emilia znikneła, myslałam ze zawału dostane tak mi serce zaczeło bic
wracamy kiedyś z zakupów, torby, torby i torebki, zamieszanie

kotów od razu nie karmiłam, bo dostały wczesniej
Misiek mówi - mamo, na klatce kotek płacze
ja - nic nie płacze, kładz sie spac!
- mamo, ale to naprawde kotek, wyjdz i zobacz
no to wyszłam, bo jakis czas wczesniej sasiedzi z kotka jezdzili codziennie do weta (wynik po whiskasie


weszłam pietro wyzej - Emilia lezy i patrzy na mnie i miauuu
az usiadłam na schodach

tez wycałowałam, tez micha, bałam sie ze sie przeziebi bo zmarzła tam gówniara
dziecko tez dostało buzi za czujnosc, gdyby nie on to bysmy sie zorientowali pozniej - na karmieniu
Emilia to mnie kiedys wykonczy nerwowo

