wydaje się że nieźle. mały urwis próbuje jeść sam ale jeszcze się boi (albo i jadł w nocy tylko my o tym nie wiemy - przy porannym karmieniu jakoś nie wykazywał entuzjazmu) druga nasz chudzinka też zaczęła ładnie jeść. okazuje się że koty wolą saszetke wiskas niż karme hill'sa

cześć kotów ma biegunke (nie wiem już od czego, przecież kontakt z pp miały już 2 tygodnie temu, nim maluchy zostały zdiagnozowane) poza tym czują się dobrze wiec na razie czekam aż samo przejdzie.
syriusz jest absolutnie nieznośny. ciągle chce być do kogoś przyklejony, głaskany, albo chociż pougniatać. mruczy przy tym tak że umarłego by obudził.