
A Colin rozpycha sie ciagle w moim seruchu...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ruru pisze:Mam dokładnie taką samą sytuację z wyjazdami.
Przetransportować 2 koty to nie problem
Inna sprawa, że ja już mam 3 kocury i to mówię uczciwie jest absolutne maximum transportowe, bo mozna mieć plecaczek z kotem, i po torbie na ramieniu, ale więcej się nie da
Magija pisze:Piccolo, Colin ma amputowaną całą łapkę, został mu tylko kikucik
mniej więcej tutaj widać
Grzybem może zarazić się kot rezydent, chyba, ze tak jak pisze Jola - przez jakiś czas będziesz koty izolować - u nas każdy nowy kot jest izolowany od reszty dla ich bezpieczeństwa.
Colinek uwielbia być przytulany, głaskany, ja mu daję też buziaki:)ruru pisze:Mam dokładnie taką samą sytuację z wyjazdami.
Przetransportować 2 koty to nie problem
Inna sprawa, że ja już mam 3 kocury i to mówię uczciwie jest absolutne maximum transportowe, bo mozna mieć plecaczek z kotem, i po torbie na ramieniu, ale więcej się nie da
nieprawda
można jescze założyć plecaczek na brzuch![]()
pisiokot pisze:Colinek już pewnie dojechał do swojego warszawskiego DOMKU i zwiedza mieszkanie![]()
Adoptował go Piotr 568, Colinuś będzie mieszkał razem z Natalią. Więcej może napisze Magija, i mam nadzieję sam Piotr, a ja idę sobie wreszcie popłakać z wrażenia, ze wzruszenia, z radości i w ogóle
Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 81 gości