
Zaproponowałabym moją Ninkę, ale... nie dość, że swoje lata ma, to jeszcze ma ciągoty do ucieczek :0 Za to miziasta jest niemiłosiernie. Nie zdarzyło się jeszcze żeby odeszła, to w końcu człowiek ma dość głaskania

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Miuti pisze:Transpory do Warszawy się załatwi! Kraków nie za morzem!
ancymonka pisze:To ja polecę do przejrzenia -> http://zwierzakidoadopcji.ekrakow.pl/ Jest w czym wybierać)) A i terenowo o wiele bliżej niż Wa-wa...
MajeczQa pisze:Miuti pisze:Transpory do Warszawy się załatwi! Kraków nie za morzem!
Do Warszawy?? Do jakiej Warszawy? Ja kota chcę do Krakowa. Dalej przewiozę już sama do Bielska.
MajeczQa pisze:Dobra to ja dodam ,że pani zachciało się kota po opowiadaniu mojej mamy o naszym kocie...
Nasz kot to tzw naleśnik. Czyli kot z którym można robić wszystko, któremu obojętnie w jakiej pozycji się go trzyma, czy głową w dół, czy za łapę czy za ogon...kota bierze się na ręce a on prawie że przepływajac przez palce zatapia się w głaskaniu i mruczeniu ...cokolwiek z nim sie nie robi jest harleyowate grrrr...
Powodem do gruchania jest już minimalnie podniesiona w stronę kota ręka. Wystarczy rano się obudzić i otworzyc pół oka - juz jest grrr i kot biegnący dzikim pędem i wciskający się pod człowieka, nie ważne że go zgniatam , ważne żeby się mocno przytulić...
Bez kota nie da się iśc nigdzie, kazde wyjście do łazienki czy do kuchni bez kota kończy się wyszarpywaniem drzwi żeby się wydostać. Kot chodzi przy nodze i stale się ociera. Kot śpi na parapecie, spojrzę na niego jest już grrrr...
O takiego kota pani chodzi... Ciężko znaleźć ( szczególnie w schroniskach , bo tam one wszystkie osowiałe) ale może akurat gdzieś jest taki kotek...
Szukamy dalej...
a ja szykuję dla pani listę kotów ze zdjęciami do wyboru do koloru.
Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51, puszatek i 122 gości