Iwan, Aksamitka... a Lion...[*] [*] [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 05, 2008 20:11

A na takie niewiniątko wyglądał....zresztą dalej wygląda na aniołeczka.....kłamiesz na niego :twisted: a on taki bezbronny :!:

iiwka

 
Posty: 488
Od: Pt kwi 04, 2008 14:05
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 05, 2008 20:12

:roll: nie mam co robić, tylko klamać...
już nic nie powiem... :(
Gina,
Ariel & AKSAmitka a Iwan & Lion... [*]

wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=50579

Gina S.

 
Posty: 1103
Od: Śro lis 09, 2005 18:21
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 05, 2008 20:35

Gina czasami dokocenia są trudne. Nawet częściej niż czasami, gdy chodzi o dorosłe koty. Jednak b. mało czasu upłynęło od wprowadzenia się Liona. Myślę,ze dopiero po pełnym miesiącu do dwóch będziesz mogła powiedzieć, w którym kierunku idzie dokocenie: dobrym czy złym. Może się okazać, ze Llion jest kochanym kotem, ale musi być jedynakiem. Chociaż mam nadzieję, ze kotom potrzeba tylko czasu, aby się dogadać :)

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Czw cze 05, 2008 20:47

Gina, wróciłam do jako takiej równowagi kocio-psychicznej :)
przede wszystkim - dopieszczaj Aksę i Iwana. One muszą czuć, że pojawienie się "nowego" nie zmieniło Twoich uczuć do nich. Takie standardy: one pierwsze dostają miskę, z nimi jako pierwszymi się witasz po powrocie do domu, dopiero potem Lion, itd.
Bardzo często popełnia się ten błąd, bo nowy kot w domu, bo więcej uwagi wymaga, więcej pieszczot, itp. ale taki nieco "okrutny" sposób postępowania w stosunku do "nowego" szybko się sprawdza.
Iwan i Aksa szybko zrozumieją, że jesteś jakby "za nimi" , że mają Twoje poparcie.
To działa, naprawdę :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 05, 2008 20:53

ezynka pisze: Może się okazać, ze Llion jest kochanym kotem, ale musi być jedynakiem. Chociaż mam nadzieję, ze kotom potrzeba tylko czasu, aby się dogadać :)


Gdyby tak było, szukałybyśmy z Renatą takiego właśnie domu. Lion mieszkał przez 3 tygodnie w maleńkim mieszkaniu Renaty wraz z dwoma rezydentami i tymczasową Selenką. Nie było spięć. Ale Renata też się nauczyła tego, co napisałam powyżej. Sama miała taki sam problem, kiedy brała ode mnie Malutka (obecnie to rezydent). A ja z kolei nauczyłam się tego od innych, bardziej doświadczonych forumowiczów ;)
Gina, uda się, ale konsekwentnie.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 06, 2008 10:35

Gina jak koty dzisiaj?

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Pt cze 06, 2008 11:43

Gina S. pisze::roll: nie mam co robić, tylko klamać...
już nic nie powiem... :(

Ty się nie obrażaj tylko pisz co tam u Was dzisiaj....a Lionek naprawdę wygląda na zdjęciach jakby nic nie robił tylko się kanapował no i ta jego niewinna minka..... :catmilk:

iiwka

 
Posty: 488
Od: Pt kwi 04, 2008 14:05
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 06, 2008 12:08

ja tylko powiem że u mnie jak Oskar szykuje sie na Dalie lub Dunie to głośno wołam Oskar i walę ze spryskiwacza.
Dziś juz wołanie Oskar wystarcza.

Jesli nie zdąże, bo jestem np w drugim pokoju to Oski idzie na zesłanie do łazienki.

częstotliwośc ataków bardzo znacznie zmalała, a kotki są odpręzone.

zastosowanie mojej metody według uznania - u mnie niestety nic innego nie pomogło.
fluidy miedzy Oskim a Dunią i Dalią nie "spasowały" się do dziś, mimo że Oski jest u mnie dośc długo.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 06, 2008 12:09

Lionek to Lionek-niewiniątko :) U niego wszystko gra i buczy.

Tylko dlaczego pozostałe koty siedzą na szafie, gdzie nigdy przedtem nie siedziały? :(
Póki co jedno z nich zrobiło trochę suchej kupy (nie wiem które, bo spałam w końcu) ale zero sików już ponad 30 godzin!
Lion ma w swojej kuwecie wszystko, co trzeba.
Gina,
Ariel & AKSAmitka a Iwan & Lion... [*]

wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=50579

Gina S.

 
Posty: 1103
Od: Śro lis 09, 2005 18:21
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 06, 2008 13:19

8) któreś się wysikało... I jako, że Lion poszedł się opalać, zdjęłam koty z szafy i Iwan niepewnie się porusza po domu a Aksa siedzi u góry na balkonie (Lion opala się na dole). Jeśli przestanie je gonić, to one powinny przestać się bać...

Błąd popełniłam w pierwszych minutach - nakrzyczałam na Iwana, jak chciał zdzielić wykąpanego Lionka... Dlatego już nie krzyczę, że włażą na szafy i inne miejsca... Wiedzą, że nie wolno a jak się krzyknęło "na dół" to zawsze zeskakują na podłoge. Teraz pewnie są też zdziwione, że nie każę im złazić...
Gina,
Ariel & AKSAmitka a Iwan & Lion... [*]

wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=50579

Gina S.

 
Posty: 1103
Od: Śro lis 09, 2005 18:21
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 06, 2008 16:00

Moze daj im przez kilka godzin dziennie chwilę wytchnienia- tzn. Lion na 3-4 godziny do łazienki, a one niech rozprostuja w tym czasie kości, i potem znów wspólna socjalizacja. Ja tak robiłam, kiedy przybyła do mnie Saba :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt cze 06, 2008 19:12

od nocy przyjęłam wariant, że "moje" koty spią ze mną przy zamkniętych drzwiach i mają miski i kuwetę w pokoju a Lion rządzi na pozostałej części mieszkania, bo w wersji odwrotnej moje koty i tak były zestresowane a przy mnie chociaż spokojnie w nocy się czują (no i mnie się udało odespać poprzednie noce)

tyle, że Lionek trochę miauczał z samotności, ale potem uwalił się na kanapie i spał do rana

Ponieważ dzisiaj szczególnie uważnie mam koty na oku i do żadnego incydentu nie doszło (tfu tfu!), to można powiedzieć, że moim nieco podniosł się współczynnik odwagi i jak Lion leży, to próbują się jakoś prześlizgnąć w jego pobliżu... Rano jeszcze się trzęsły na jego widok.
No i PiW przyjechał a więc "siła ludzka" wzrosła również.
Gina,
Ariel & AKSAmitka a Iwan & Lion... [*]

wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=50579

Gina S.

 
Posty: 1103
Od: Śro lis 09, 2005 18:21
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 06, 2008 20:12

Gina życzę wytrwałości :ok:
Lion jest cudny ale mając mojego Simbutka wierzę że piękne potrafi być wredne :twisted:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt cze 06, 2008 21:49

8) no i wykrakałam, bo wprawdzie do dorwania nie doszło, gdyż zdążyłam krzyknąć ale 2 razy zasadził sie na odwróconą tyłem Aksamitkę.
Lionek najpierw idzie za ofiarą wooolno, woolno, potem szybciej a potem się rzuca.
TŻta się boi (może zrozumiał, że dostał ostrzeżenie, iż jakby co, to 2 żółte kartki a następnie czerwona... :D)
Gina,
Ariel & AKSAmitka a Iwan & Lion... [*]

wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=50579

Gina S.

 
Posty: 1103
Od: Śro lis 09, 2005 18:21
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 08, 2008 12:25

Gina jak tam sytuacja wygląda? Jakaś poprawa? lub zmiana?

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jrrMarko i 31 gości