Satoru pisze:wiesz co, to tak jak z dzieckiem. jak mama mowi, ze u dentysty nic a nic nie zaboli to i dzieciak idzie tam usmiechniety. a jak mama siedzi jak na szpilkach - o jezu, beda borowali!!!- to dzieciak ryczy i nie chce isc.
kotu sie moze udzielic Twoje zdenerwowanie wiec cichuuutko, relax, wez puszeczke dobrego żółtego reddsa i włącz Krowę i Kurczaka:)
Niewątpliwie to racja. Weź sobie coś dla spokojności, bo te niepokoje rozszarpią Was obie. Może waleriany?
