3 maluchy z Radomia uratowane! Już w swoich domkach!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 05, 2008 15:14

już zdecydowałam! :)
prosze nie robic mi przykrości, to na kotki z mojego rodzinnego miasta
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Czw cze 05, 2008 15:17

No cóż... to moge tylko napisać, że w Radomiu kotki są wyjątkowo urodziwe... i charakterne :twisted:
Dziękujemy! A mała jest tak kochana, rany, postaram się nakręcić filmik, bo na zdjęciach wszystkiego pokazać się nie da....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw cze 05, 2008 15:26

Hania chora, ale czy to oznacza, że chłopaki też są chore, czy ten (jak wszędzie można przeczytać) bardzo zaraźliwy wirus, po którym trzeba odkażać dom i mieć półroczną kwarantannę mógł nie "zakazić" liżących i bawiących się ze sobą kociaków? Mam nadzieje że malutka będzie nabierała sił i krew się dla niej znajdzie.

I tak pytanie na marginesie na temat bazarku. Czy osoba która ma nieszczepionego kota nie może nic kupić od Magdy?

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 05, 2008 15:29

Nie, nie powinna nic kupowac... bo to jest ryzykowne... Magda dotykała tych toreb przez folię, ale różnie może byc... :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw cze 05, 2008 15:30

justynaz87 pisze:I tak pytanie na marginesie na temat bazarku. Czy osoba która ma nieszczepionego kota nie może nic kupić od Magdy?

Ja bym nie kupowała. Za duże ryzyko.
W wątkach bazarkowych powinno być wyraźnie napisane, że fanty są z domu z panleukopenią, żeby ludzie wiedzieli.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 05, 2008 15:48

będę bardzo niecierpliwie czekać na wiadomości po dzisiejszej wizycie.
Ściskam kciuki z całych sił.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw cze 05, 2008 15:55

cały czas myśłimy :ok: :ok: :ok:
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Czw cze 05, 2008 16:07

Przetaczanie krwi jest odwołane - wetka powiedziała, że nie ma sensu, skoro z ktoem jest lepiej. Poza tym kotka dostała dzisiaj interferon, więc nie można. Szczepienia - tez podobno nie, bo koty są stymulowane Zylexisem i TFX, a poza tym nie ma szczepionki tylko na panleuko, a ładowanie 3 wirusów w maluchy nie jest najlepszym roziwązaniem.
Wetka powiedziała, ze krew będzie potrzebna, jeśli bedzie pogorszenie, na razie jest szansa, że mala sama wyjzdrowieje i będzie dawcą. Wizyta w klinice jutro do 15 .

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw cze 05, 2008 16:09

To trzymam kciuki, żeby krew nie była potrzebna :ok: :ok: :ok:

Przy okazji - jaki to interferon? Warto wiedzieć co może pomóc przy pp :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 05, 2008 16:31

Ja nie wiem jaki - w zastrzyku.... Podobno działa podobnie do krwi ozdrowieńca - ja się z tym zetknęłam po raz pierwszy, przecież przedwczoraj pytałam o tym na wątku....

Za to zamierzam samowolnie przedłuzyć dawanie antybiotyku - nie zakończę leczenia w piątek, wolę trochę jeszcze pokłuć małe dupki :wink:

Będziemy czujnie obserwować małą i w razie czego dzwonić po ozdrowieńca. Jutro będzie Zylexis. TFX dzisiaj podam tylko małej - i już więcej go nie trzeba, biorą go od soboty... to najdroższe świństwo. Jutro poproszę o zbadanie krwi malej - a raczej Magda poprosi :P
W razie czego będę nawadniać podskórnie, zobaczymy, jak dzisiaj mała zje - muszę zaraz lecieć po cielęcinkę...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw cze 05, 2008 18:08

Never chyba nie da spokoju maluchom.
Myślę że jak wet powiedział że NIE TRZEBA ich już męczyć antybiotykiem (bo nie tylko chyba pomaga ale również wyniszcza organizm) to po co dalej ich kłuć? :roll: . Ja protestuję! Nie ma zastrzyków dla chłopaków od piątku i tyle 8) Jeszcze jutro zapytam się wetki jeszcze raz co o tym myśli.
Ty może nie zakończysz leczenia w piątek ale ja tak.


Pomyśl Never jak jest z ludźmi- czy antybiotyk jest aż taki "dobry" aby Go podawać przez długi czas? Raczej nie!

Nie trzeba prosić o zbadanie krwi. Wetka pamięta o tym bardzo dobrze (sama mi dzisiaj o tym przypomniała).

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 05, 2008 18:57

justynaz87 pisze:Hania chora, ale czy to oznacza, że chłopaki też są chore, czy ten (jak wszędzie można przeczytać) bardzo zaraźliwy wirus, po którym trzeba odkażać dom i mieć półroczną kwarantannę mógł nie "zakazić" liżących i bawiących się ze sobą kociaków? Mam nadzieje że malutka będzie nabierała sił i krew się dla niej znajdzie.

I tak pytanie na marginesie na temat bazarku. Czy osoba która ma nieszczepionego kota nie może nic kupić od Magdy?



No raczej nie może... :roll: (także Justynko przykro mi nie będziesz miała ślicznej torebki :wink: ).

Aha wetka powiedziała że "to dziwne że chłopaki jeszcze nie mają żadnych objawów skoro malutka choruje już PRAWIE TYDZIEŃ!".
Ale podkreśliła że mogli przejść tą chorobę bezobjawowo....są silniejsi od Hanuli.

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 05, 2008 20:00

Pytałam się bo ktoś na bazarku napisał, ze nie może bo ma nie szczepionego kota. Ale to znaczy, że jak Ciebie widzę na ulicy to mam przechodzić na drugą stronę itp. 8) Przecież tak to człowiek może siedzieć w sterylnej kapsule, bo jaką mam pewność, że jakiś chory kot nie chodzi tymi ścieżkami co ja i później na bucie przyniosę wirusa do domu. Wiem, że odkażanie i czystość jest potrzebna gdy ma się w domu P (później kwarantanna), ale jestem ciekawa do jakiego stopnia musisz uważać Ty i twoje otoczenie.

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 05, 2008 20:39

Obrazek

A to maleństwo, jako jedyne pozostało z czwórki rodzeństwa. Mała kruszynka, mieści się na dłoni, jej rodzeństwo umarło też na pewno na pp. Zabrałyśmy ją ze schroniska.Robiła jasną kupę z nakrapianą krwią, lekarz oznajmił, że to pp. Dostała już jakieś dwa zastrzyki co drugi dzień, ale nic się z nią innego nie dzieje, szaleje, je za troje.. chyba jest silna i przechodzi to lekko. Teraz krwi już nie widać.Oby nie zapeszyć....

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Czw cze 05, 2008 21:11

Justyna- zapomniałaś że nie możesz ze mną jechać tym samym autobusem do schroniska :wink: .
A tak na serio trzeba uważać....oczywiście już po tym będę musiała mieć sporą kwarantannę i przez ok. 1,5 roku (tak słyszałam) nie brać żadnego nie szczepionego kota
:cry:


Malinka- śliczny jest maluszek. Trzymam bardzo mocno kciuki. Musi mu się udać!

Hanula kochana maleńka dzisiaj również dostała mięsko, chłopaki rzucają się na nie i jak jedzą to jeden do drugiego nie może podchodzić bo "warczą" na siebie :roll: .

Kochane Migdałki.....jutro znowu do weta....

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości