Bielańskie MGM - Grajek ma DOM

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro cze 04, 2008 8:58

Obrazek Obrazek Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro cze 04, 2008 9:53

Marylo, dziękuję za wstawienie zdjęć. Ania zostawiła nam aparat, więc może nam się uda zrzucić zdjęcia i je wstawić?

Morgan łakomym okiem spogląda na kibelek. Coś mi mówi, że niedługo zobaczymy, jak się na nim mości... Kolejny szczyt do zdobycia :lol:

EDIT: literówki
Ostatnio edytowano Śro cze 04, 2008 10:28 przez marta79, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Śro cze 04, 2008 9:58

widze, ze Maryli znow udalo sie wylapac kociaki w ulubionych kolorach :lol:
kciuki za domy

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Śro cze 04, 2008 10:18

Gen pisze:widze, ze Maryli znow udalo sie wylapac kociaki w ulubionych kolorach :lol:
kciuki za domy


hej :lol:
od 3 dni mam tuulową tygrysię w pralni 8)
zaraz zapraszam do jej wątku
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro cze 04, 2008 18:25

Ufff. Mamy za sobą kolejne zakrapianie oczu... Powoli robi się z tego prawdziwa wojna. Morgan - cudo - spokojny, przyjmuje te nieprzyjemne zabiegi z prawie stoickim spokojem, choć widać, że ma dość. Ale mądrość życiowa każe mu okazać wyższość i uprzejmie pozwolić Dużej na wlewanie kropli do oczu. Muminek - ten protestuje, aczkolwiek to zależy od nastroju. Natomiast Grajek... Ten to walczy! Zazwyczaj zanim trafię kroplą do oka dwie upadają w bliskiej lub dalszej okolicy. A on by mnie najchętniej łapą zdzielił. A dziś jeszcze jedno zakrapianie i czyszczenie uszu! 8O Już się cieszę... :roll:
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Śro cze 04, 2008 18:44

To ja się melduję jako wspieracz duchowy w tym wątku (z rzadka, bo mam też 8 usząt do czyszczenia etc... :roll:)
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw cze 05, 2008 7:28

O witaj! Aż mi się lżej zrobiło... Dobre dusze mile widziane...

Dostałam instrukcję obsługi zakrapianego kota. Biorę go za kark, kładę go sobie na kolanach i... tu się działanie instrukcji kończy. Bo wg niej - kot powinien się dać. A one się nie dają... Tzn. Morgan się daje, bo on w ogóle to tylko udaje, że jest groźny (ale co do tego, to także zaczynam zmieniać zdanie :roll: ). Na kolanach robi się z niego cudownie miękka kulka, można z nią robić wszystko, co się chce. Jeżeli chodzi o Muminka, to tutaj wszystko zależy od tego, jaki ma humorek w danym momencie. Albo się "łęguje", albo siedzi spokojnie, jak trusia. Natomiast Grajek... ten to jest istne diablę wcielone. Podejrzewam, że nawet owinięty całkowicie ręcznikiem stawi skuteczny opór wrogowi :twisted: Aktualnie stawia go wszystkimi czterema do potęgi entej kończynami :D
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw cze 05, 2008 9:39

marta79 pisze:... Morgan łakomym okiem spogląda na kibelek. Coś mi mówi, że niedługo zobaczymy, jak się na nim mości... Kolejny szczyt do zdobycia :lol:

Z kibelkiem to bardzo uważajcie. Ja jak miałam maluchy to sobie przykleiłam kartkę na ścianie za kibelkiem z napisem "Opuść klapę!!!" po tym jak do kibelka wpadł mały Kenzo. Na szczęście udało mu się wyjść i wparował do pokoju cały mokry i krzyczący. Łatwo niestety zapomnieć.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 05, 2008 9:51

U mnie wszyscy mają awersję, odrazę i inne tego typu pozytywne uczucia w stosunku do otwartej klapy. Wszyscy mają wizje bakterii wylatujących i rozłażących się po całym mieszkaniu... Za dużo reklam marki D..s
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw cze 05, 2008 12:22 kociaki

Sprawdzę osobiście działanie mojej instrukcji obsługi oczu kocich na Grajku w poniedziałek - w czasie wizyty kontrolnej u okulisty i szczepieniach malców (u mnie działała:))))
Matko zastępcza - jak się ma mama Matylda ??? - my love !!!
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw cze 05, 2008 12:34 kociaki

DZIEWCZYNY-HELP:
wczoraj późnym wieczorem dostałam maila - znaleziono w centrum W-wy kociaka (cudne sreberko pręgowane, wygląda na fotce na zdrowe).
PILNIE potrzebny dom tymczasowy - kociak ma "miejscówkę" tylko do dzisiaj do godz. 17.00.
Nie mam możliwości przyjęcia kolejnych kotów - obecnie pod opieką Fundacji przebywają 64 koty (w ciągu 1 miesiąca przybyło ok. 10 kotów!!!).
W przypadku braku tymczasu kociak trafi do schronu....
tel. 835-64-38
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw cze 05, 2008 14:31 Re: kociaki

wydra pisze:Sprawdzę osobiście działanie mojej instrukcji obsługi oczu kocich na Grajku w poniedziałek - w czasie wizyty kontrolnej u okulisty i szczepieniach malców (u mnie działała:))))
Matko zastępcza - jak się ma mama Matylda ??? - my love !!!


Może masz większą siłę przebicia tudzież większy autorytet? Gdzie nam, neptkom, do Ciebie i Maryli?

Zresztą, jak zobaczysz maluchy w poniedziałek, to się możesz zdziwić. Przygotuj się! Od poniedziałku nastąpił ogromny postęp w ich ogólnym rozwoju. Są silniejsze, bardziej sprawne i zręczne, a jakie cwane?

Obrazek[/url] Obrazek[/url]

To jest nasza wspaniała i dzielna mama. To takie skrzyżowanie małego kotka z dorosłą, w pełni odpowidzialną mamusią. Dlaczego kotka? Dzisiaj się przez nią omal nie spóźniłam na autobus - wygarnęła sobie z kojca mysz i zaczęła zabawę. Wmurowało mnie na wspomnianym już wyżej kibelku. 8O Mamy z nią trochę tak, jak z Wiewiórą. To jest taki kot, z którym wolimy nie zadzierać :wink: . Akceptuje wszystko, co się robi z maluchami, ale oka czujnego nie spuszcza. Zaraz jednak garnie się do mizianek i domaga się wszelkich możliwych głasków. W sumie jej się nie dziwię... Tak się rozczulamy nad tymi maluchami, że już nie mamy czasu, żeby się mamusią zająć :oops: . Obawiam się, że Matyldzia ma jeszcze nawyk najadania się na zapas. Wiem, że karmi (chociaż mam wrażenie, że małe powoli odpuszczają... tyle dobrego żarcia w miskach...). Pierwsza przy swojej misce, a później przy misce dzieci... Ale nic to, powoli się uspokoi.

Obawiam się, że zdjęcia mogą się nie powiększać. Na wszelki wypadek podaję linki dla ciekawych - polecam, bo kocia śliczna jest!
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/98503
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/98505
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw cze 05, 2008 20:43

No cóż. Czeka nas fenomenalnie pasjonujące zadanie na dziś wieczór - ważenie maluchów. Obojgu nam się niezależnie udało zważyć Morgana - 730g kota w kocie. Reszta? Mystery...
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw cze 05, 2008 21:54

To Ci sprzedam nasz najnowszy patent na ważenie kociaków: na wadze kuchennej stawia się wysoką miskę do sałatek, albo wysoki garnek, taruje, wkłada do środka kociaka i niezbyt energicznie porusza jakąś zabawką. Nawet nadzwyczaj nieenergicznie. Wręcz ślamazarnie. Wtedy kociak sam przestaje się energicznie ruszać i wpatruje się jak zahipnotyzowany w tę ślamazarną zabawkę. A my odczytujemy wynik. :-)
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw cze 05, 2008 22:05

12 dni temu Morgan ważył 380 dkg - to znaczy że jest dwa razy więcej Morgana :lol:
pozdrawiamy
Merlin i Dominik

Obrazek

Aguteks

 
Posty: 674
Od: Wto wrz 30, 2003 9:14
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 516 gości