
kupiłam dzisiaj duże zgrzebło z grzebieniem i wyczesałam turlacza balkonowego... Znów poszedł na słoneczko.
Pozostałe koty śpią... na szafie.
Lion jest taki słodki (jak chce

) a barankuje jak żaden mój kot. Niechby tylko przestał rozganiać koty i żeby one przestały się jego bać, to by było super. Niech ktoś chociaż trzyma kciuki, bo mnie momentami nadzieja opuszcza.
Aaaa... i mam wrażenie, że on chodził na smyczy, bo założylam mu szeleczki i... idzie ze mną a moje koty na smyczy się tylko szarpią, choć od małego próbowałam nauczyć. Aksamitce szelki zakładałam "za karę"

jak za bardzo szalała po ścianach... Wtedy poruszała się wolniej i bliżej podłogi

A Lion nie zauważył nawet, że ma szelki
Cały czas obmyślam sposób, jak oduczyć go pogoni za kotami... Kurcze - nie mogę go pilnować 24 godziny na dobę. już i tak ledwo zipię...
Z Iwanem i Aksamitką to chyba do psychologa będzie trzeba iść, jeśli terror się przeciągnie...