Nie wiem czy ktoś zaglądał jej "w zęby"

Ale poproszę.
Widziałam się wczoraj z Neską przez parę minut. Boziu, jaka ona biedna w tej klatce

A jak strasznie miziasta. Jak ktoś wchodzi do izolatki Neska popiskuje, pokwękuję, grucha żeby tylko ktoś zwrócił na nią uwagę, żeby podszedł, pogłaskał.
Jak można było wyrzucić takiego kota?!?!

Jak w ogóle można wyrzucić kota! Na pewno nigdy nie była kotem dzikim, wolno żyjącym. Jest ewidentnie, od kociaka, wychowana z ludźmi i w domu!
Domku, znajdź się szybko, żeby ta wspaniała kocina się w schronie nie zmarnowała!