Ojej ile życzeń

jak mi milutko:)
Dziękuję wszystkim bardzo
A teraz wieści od naszej czarnej Bajeczki:
"Witam serdecznie ...tu Bajeczka!!! Czas sie podzielić wiadomościami.Otóz własnie jestem po kąpieli, bo miałam łupież i się drapałam, teraz jestem puszysta ale w kapieli byłam grzeczna tylko jak Ula włączyła prysznic zeby mnie spłukać to dwa razy zapłakałam ale potem siedziałam w ciepłych recznikach i byłam juz spokojna. Poza tym już sie przyzwyczaiłam do moich opiekunów, już nie uciekam jak wchodzą do kuchni a tak było przez dwa tygodnie a teraz juz wiem ze nic mi nie zrobia. Podsuwaja mi smakołyki ,bo tak naprawde to chca zobaczyć na co miałabym apetyt, kurczaczka jem chętnie, rybki też ale pokarmu z saszetek nie lubie i chętnie pije mleczko kocie. Najlepiej mi się siedzi na tapczanie a już pełnia szcęscia jest jak oglądają telewizje siedzą obok i mnie miziają. Mruczę wtedy głosno i domagam sie więcej i więcej. Trochę sie boję i wyrywam jak Ula mnie nosi po mieszkaniu na rękach, bo jak juz usiądzie i trzyma mnie na rękach to jestem spokojna.Filip czyli kocurek to taki stateczny , raz na mnie prychnał to ja mu dałam łapka po nosie i teraz juz nie ma kłótni tylko jak chcę koło niego się połozyć to tak na mnie patrzy ze wole zejsc mu z drogi ale to wtedy kiedy się gramolę jak on sobie leży na swoim ulubionym fotelu.Po prostu wszedzie moge leżeć koło niego ale na tym fotelu nie.a ja to bym sie chciaa przytulić do niego ,ale moze jeszce go nauczę ze może być fajnie jak tak byśmy się przytulili.Do Uli sie przytulam i nawet zasne koło niej. Myślę ze będzie wszystko dobrze choć jeszcze mocno obserwuję moich opiekunów ale mam coraz więcej odwagi i częściej schodzę z tapczanu i zapuszczam się w miejsca gdzie jeszce nie byŁam , ot tak sobie zwiedzam kąty.Acha ...mówią że rzeczywiście jestem mruczącą milością i czasem mówia do mnie niunia.
Proszę więc się o mnie nie martwić i życzę żeby moi koledzy i koleżanki co zostały w Bydgoszcy tez znalazły swoje domki. Mrucząco pozdrawiam Bajeczka"