dzieci pojechały do Blue City....troszke się gubie z tym co powinnam zrobić ,a czego nie ....
tak bardzo się boje ...
nie mam jeszcze wyników biochemi..
dzis pobrali jej tyle krwi

,a Malta była taka dzielna ,taka kochana ,tylko w oczy mi patrzyła ,jakby oczekując pomocy ..a ja przeciez nic nie moge ,poprostu nic.
przepraszam Moniko że tak >sucho > napisalam ,ale czuje sie poprostu podle.
finansowo mam niewielkie braki ale to koniec a zarazem początek miesiąca i wypłata przeciez jest
w połowie lub pod koniec to by było
Wczoraj moim dzieciom (dwunożnym )zrobiłam pycha naleśniki ,pewna czarowna czarownica narobiła takiego apetytu że musiałam zrobic..(dla nas dużych nie było).
jedno dziecko było bardzo miłe ,pieknie zjadło i powiedziało cyt. kochana mamciu ,myslałam że to moja mama robi najlepsze na świecie naleśniki ,ale nie TY robisz najlepsze
nawet jeżeli powiedziała to z grzeczności to skarb miec takie dziecko
Emilko buziaczki
