Biała CLEO - metamorfoza - popatrzcie na 1 str i na ostatnią

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 30, 2008 15:29

Słuchajcie, dzwoniła MYSZA_XX. Porozmawiała z mężem. Gadałysmy długoooo
Na razie kicia zostaje.

Pisze na razie, bo jeżeli okaże się, że będzie miała kłopoty z jelitami do niedzieli , to przyjedzie w niedzielę.
Dzisiaj znowu byli u weta, który potwierdził, że kicia ma świerzb. MYSZA musi wiedziec, czy taki swierzb nawraca, czy leczy się go i już. ja przyznam się nie wiem, bo moje koci nie miały tegoż gościa - przynajmniej do tej pory.
Zaglądałam im teraz do uszu, ale niczego nie widzę, nie drapia się.
MYSZA ma wystawę niebawem i przeraziła się, że jej Heiko złapie świerzba od Cleo.

Co kto wie na temat świerzba??

JoannaN była u weta, który nie stwierdził świerzba, tylko wydzielinę do leczenia atecortinem. W Chironwecie ponoc tez w uszy zajrzeli.
To była moja wiedza na temat uszu kici, którą Myszy przekazałam, a potem okazuje sie, że jest inaczej.
Stąd ta nagła poranna decyzja, - chyba.
Widze, że MYSZA jest w strasznych nerwach, więc spokojnie poczekam do tej niedzieli.
Nic złego z kicia sie nie dzieje, niech przynajmniej pobędzie w jednym miejscu, nawet jeżeli wróci, to minie kilka dni, więc kicia troche odsapnie.

Ja tez trochę nerwowa jestem, więc się porobiło.

jedno wiem na pewno - nie puszczę więcej kota, którego stan zdrowia nie jest do końca pewny. A jeżeli tak to sto razy zapytam, czy osoba która się decyduje wie co to oznacza.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 30, 2008 15:39

Miałam kociaka na tymczasie, który miał świerzba. Leczy się to bardzo ładnie, moje koty tego nie załapały.
By być pewnym czy to jest świerzb, warto by wet obejrzał wydzielinę pod mikroskopem.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39399
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 30, 2008 17:06

Moje MałeBiałePuchate mialo świerzbowca..
Leczyłam oridermylem i już jest prawie w porządku..
Żadne z moich footer nie zaraziło się..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 30, 2008 17:33

Jejuuuuuuuuuu ale emocje!
Na razie uffffff??
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt maja 30, 2008 17:38

moze lepiej by bylo zeby kotka wrocila, skoro domek zalamuje sie przy pierwszej sra.... :?

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt maja 30, 2008 17:45

sfinks pisze:moze lepiej by bylo zeby kotka wrocila, skoro domek zalamuje sie przy pierwszej sra.... :?


tez tak serce me troche czuje...obym sie mylila...

nieustające kciuk............
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt maja 30, 2008 17:48

sfinks pisze:moze lepiej by bylo zeby kotka wrocila, skoro domek zalamuje sie przy pierwszej sra.... :?

wydaje mi sie że tak.
na razie nic takiego sie nie dzieje przecież, a przeciez nie wiadomo czy np kota nie okaże się nerkowa, albo wątrobowa.
Ty Sfinksiu najlepiej wiesz, co może sie zdarzyć, jak weźmie się kota, o kt niewiele wiadomo, co?
Tyle co Ty przeszłas z Fionką, miesiące leczenia, nadziei, łez.

Obawiam się, że przy byle chorobie MYSZA nie da rady.
A z drugiej strony, kota po lewatywie trzyma sie w łazience, w klo, bo wiadomo, że bedzie się załatwiac, nie?

Wierze, ze MYSZA ma dobre zamiary, ale obawiam się, że nie da rady.Smutno.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 30, 2008 17:51

sfinks pisze:moze lepiej by bylo zeby kotka wrocila, skoro domek zalamuje sie przy pierwszej sra.... :?


to nie do końca jest tak jak piszesz
jak narazie nie chcę się wypowiadać na ten temat bo w sprawie jelit to narazie wstępna djagnoza
co do uszu 2 wetów stwierdzilo świerzb w tym 1wet pod mikroskopem
nie bylam gotowa na chorego kota,wydawalo się ,że jest wszystko ok.

moja wstępna decyzja byla dla mnie bardzo trudna-rozmowa z ANDĄ jeszcze trudniejsza
to wszystko mnie przeroslo !!!
możecie mnie zle oceniać-spodziewalam się tego :cry:

MYSZA_XX

 
Posty: 62
Od: Pon paź 08, 2007 20:05
Lokalizacja: RZESZÓW

Post » Pt maja 30, 2008 18:01

absolutnie cie nie oceniam, ale biorac kota po przejsciach nalezy sie spodziewac pewnych komplikacji, tym bardziej na poczatku gdy stres wyzwala rozne schorzenia (a kotka naprawde przeszla duzo w krotkim czasie).

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt maja 30, 2008 18:03

A Anda mówiła, że kotka już jest całkowicie zdrowa? Przy jej stanie i interwencyjnej sterylce to raczej mało prawdopodobne. Ona chyba nawet szwów nie ma zdjętych? Czy się mylę?

Mam nadzieję, że te korowody nie odbiją się negatywnie na stanie zdrowia kotki. Może warto jej podawać jakiś preperat uodparniający?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30833
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt maja 30, 2008 18:12

MYSZA_XX pisze:
sfinks pisze:moze lepiej by bylo zeby kotka wrocila, skoro domek zalamuje sie przy pierwszej sra.... :?


To nie do końca jest tak jak piszesz
jak narazie nie chcę się wypowiadać na ten temat bo w sprawie jelit to narazie wstępna djagnoza

Nie bardzo wiem na jakiej podstawie jakakolwiek diagnoza?
Niunia była u mnie 2 tygodnie przed zabiegiem.
Przyszła do mnie z rozwolnieniem ( typowy objaw dla kota w stresie). Wyleczyłam i od tej pory wszystko było OK. raz dziennie normalna kupska i to w kuwecie.
Po zabiegu wiadomo, bywa róznie, trzeba chwilę cierpliwie poczekać, podac parafine, czy bioterapeutyki. Nie wiem, czy lewatywę, no ale tak zadecydował twój wet.
Więc skąd diagnoza o problemach jelitowych które maja trwać?
Czy kotka miał jakies badania?
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 30, 2008 18:13

Kicorek pisze:A Anda mówiła, że kotka już jest całkowicie zdrowa? Przy jej stanie i interwencyjnej sterylce to raczej mało prawdopodobne. Ona chyba nawet szwów nie ma zdjętych? Czy się mylę?

Mam nadzieję, że te korowody nie odbiją się negatywnie na stanie zdrowia kotki. Może warto jej podawać jakiś preperat uodparniający?

kicia ma zdjęte szwy,lewatywę i nieszczęsne szczepienie/wczoraj /
dzisiaj inną wetkę bardzo zdziwil fakt iż Cleo nie robila kupki aż 8 dni
ja ją naprawdę pokochalam
ale pewnych sytuacji nie udzwignę
pól nocy nie spalam,żreć mi się nie chce ,mam dola jak holera,SZLAG mnie trafia,jestem zla na los

MYSZA_XX

 
Posty: 62
Od: Pon paź 08, 2007 20:05
Lokalizacja: RZESZÓW

Post » Pt maja 30, 2008 18:15

a tu jeszcze ten świerzb--a mialo go nie być qrna.

MYSZA_XX

 
Posty: 62
Od: Pon paź 08, 2007 20:05
Lokalizacja: RZESZÓW

Post » Pt maja 30, 2008 18:16

ja to tylko sie boje o to, zeby przy nastepnym problemie kotek trafil do Ciebie, a nie zostal w pospiechu gdzies upchniety :(

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt maja 30, 2008 18:19

MYSZA_XX pisze:
Kicorek pisze:A Anda mówiła, że kotka już jest całkowicie zdrowa? Przy jej stanie i interwencyjnej sterylce to raczej mało prawdopodobne. Ona chyba nawet szwów nie ma zdjętych? Czy się mylę?

Mam nadzieję, że te korowody nie odbiją się negatywnie na stanie zdrowia kotki. Może warto jej podawać jakiś preperat uodparniający?

kicia ma zdjęte szwy,lewatywę i nieszczęsne szczepienie/wczoraj /
dzisiaj inną wetkę bardzo zdziwil fakt iż Cleo nie robila kupki aż 8 dni
ja ją naprawdę pokochalam
ale pewnych sytuacji nie udzwignę
pól nocy nie spalam,żreć mi się nie chce ,mam dola jak holera,SZLAG mnie trafia,jestem zla na los


spokojnie..........Mysza, wycisz emocje i daj sobie i koteczce czas.....

moj Ron mial od urodzenia klopoty jelitowe...kupy rzadkie z krwia i śluzem co miesiąc przez tydzień....byl przebadany w każdym kierunku...morfologia, biochemia, toksoplazmoza...leczenie objawowe...zmiana diety...bezopet na klaki etcetc....
trzy tygodnie temu ostrzyglam kota... ustąpilo jak ręką odjąl...jego problemy powodowaly klaki, o czym wetka mowila mi wielokrotnie, a jakoś rudno bylo uwieżyc w tak prozaiczne rozwiązanie jak nożyczki....
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 148 gości