Dzień dobry Wszyskim
już jesteśmy, nawet jeszcz enie jadlam, nie pilam, ale nie ważne.
Tosienka już calkowicie wybudzona - u Garncarza dostala zastrzyk na wybudzenie, poszlo wszystko dobrze

; ale wet mie zmartwil i i nie dal gwarancji ze to już koniec

ale miejmy nadzieje że tak!!!!
malutka śpi teraz pod ręcznikiem, taka byla grzczena we czasi drogi - aniolek w jedną i drugą strone - wujetk powiedzial, że pięknie zrobil to moje, nasze szczęście
za 10-14 dni idziemy na wizyte, zdjecie szwów i zmiane leków;
a te leki powiem tak - znowu powracający koszmar!

- Tosieńka ma ich w tej chwiili 5 rodzai - już wykupilam i jedne podalam

ale znowu sie boje podawac do tego chorego oczka

ale przeciez trzeba!
mam przykaz taki- bardzo o nią dbać, jedzonko samo najlepsze, chuchac i dmuchac i do kolejnej operacji ( sterylki) dobrze odżywić i przygotowac to malutkie cialo.
rozpocząl sie dlugi okres rekonwalescencji, oby tylko Tosieńce cierpliwości starczylo!
operacja kosztowala razem z podbraniem krwi - badanie z rozmazem będzie -285zl plus 40zl poprzednia wizyta i leki musze podczyć ile ale sporo
na spokojnie usiąde i policze
moze araz jaką sfote wrzuce, jestem padnięta i brzuch mnie boli jak chole......
