Na Cm. Wolskim. Styczniowe marcowanie

[mziel52]

Przy plandece wkrótce zacznie się dramat z placu budowy. W drewnianej budzie przy płocie są trzy kociaki ok. 5 tygodniowe, tej burej kotki. Na tym placu jest ciągle ruch, materiały budowlane zmieniają swoje położenie, za chwilę wejście do domku może zostać czymś zawalone, wszystko mają ogrodzić, dziury w ażurowym murze są właśnie zamurowywane i koty stracą możliwość szybkiego przemieszczania się na cmentarz. Ich całkowita eksmisja stamtąd jest kwestią tygodni.
Pilną więc sprawą jest rozmowa z księdzem na temat miejsca, w którym mogłaby stanąć kocia budka i ich jedzenie, a także o pozwoleniu na oplakatowanie. W poniedziałek sprawdzę, w jakich godzinach są msze, bo wtedy ksiądz jest dostępny. Karmicielka będzie w najbliższą środę i potem w niedzielę i powinna być przy tej rozmowie.
Ewaw, możesz być na cmentarzu w któryś z tych dni?


Kociaczek na tle skrzyni


Karmicielka wkazuje ręką w kierunku skrzyni, która jest za płytami przy niebieskim samochodzie.

[ewaw]

Tak, mogę być. Najbardziej by mi pasował wtorek, wtedy zreszta wybierałam się na cmentarz do Mamy... Może dałoby się zaaranżować spotkanie z karmicielką i księdzem na wtorek ok. 18 (do 17 jestem w pracy i prosto z pracy mogę jechać). Jeśli nie, to w niedzielę przyjadę.

[mziel52]

Dziś byłam na cmentarzu. Przy plandece w budzie są cztery kociaki. Na razie oczka mają zdrowe.
Ewaw,
Msze św. są w soboty i niedziele. W niedzielę ostatnia o 13 i to byłaby najlepsza pora na rozmowę z księdzem. W tygodniu po południu już nic się nie dzieje i wtedy będzie trudniej.
Karmicielka przychodzi w tym tygodniu w niedzielę o 13. Wtedy mozecie się spotkać i razem pójść, bo ona najlepiej jest w sprawie zorientowana. Księdzu trzeba opowiedzieć o akcji sterylkowej i poprosić o wyznaczenie stałego miejsca na tę budkę drewnianą, oraz poprosić, żeby jej jeszcze przez co najmniej 3 tygodnie nie ruszać, póki kociaki nie podrosną. Ja niestety nie mogę być, bo muszę w sobotę podskoczyć podać 2 kocicom proverę, w niedzielę byłoby za późno na to. Jeśli Ci to odpowiada, to zadzwonię do karmicielki i was umówię. Ona będzie czekać tam, gdzie jest na zdjęciu w moim poprzednim poście. A może jeszcze ktoś byłby chętny do udziału w tej delegacji? Zawsze to zrobi lepsze wrażenie.

Obeszłam dziś mur cmentarza od zewnatrz, od strony pętli tramwajowej. Są tam dobre miejsca dla kotów osłoniete krzakami i drzewami. Tak na wysokości pętli pod murem zauważyłam kocie pojemniki i miseczki. Ktoś tam też dokarmia. W zimie można by tam dobrze ukryć porządny domek.

[ewaw]

Myślę, że dam radę w niedzielę na 13. Niestety o 11 mam zakończenie roku akademickiego na wydziale na UKSW na Bielanach, ale mam nadzieję, że to nie potrwa dłużej niż godzinę. Z godzinę będę stamtąd jechać. Czy karmicielka mogłaby na mnie ewentualnie chwilę zaczekać? Myślę, że do 13.30 max dojadę.

[mziel52]

O 13 zaczyna się msza, więc co najmniej pół godziny masz w zapasie. Karmicielka mniej więcej wtedy przychodzi karmić, ma co robić przy kotkach, toteż problemu nie ma, mogę jej powiedzieć, że będziesz około 13.30. Jutro do niej zadzwonię i podam Ci jej tel. na priva.

[ewaw]

Okey, dzięki

[Agalenora]

Mogę porozmawiać z księdzem w najbliższą niedzielę - w sprawie plakatów.
ewaw, dasz radę? Ja niestety nie znam nikogo z zarządu cmentarza.

A teraz mam kocioł w pracy...

Czy w razie czego łatwo byłoby wyłapać kociaki? One mają ok 5 tygodni czy więcej?

Czy w niedzielę ok. 13 będzie karmicielka? (OK doczytałam!)

Trzeba byłoby poszukać dla nich tymczasu...

Chyba mogę zaoferować tymczas dla dwóch maluszków, max trzech...

Podejrzewam, że aż na cztery maluchy nie zgodzi się moj małżonek (niestety, wiem co mówię)... Nasza Bazia nadal szuka domu..

Czy ktoś mógłby zaoferować tymczas dla jednego lub dwóch?

genowefo, na pewno mogę być na łapance 4 czerwca.

[Agalenora]

Mam pytanie:

Kto mógłby użyczyć nam logo do plakatu?

Warszawski oddział TOZu?

[ewaw]

Agalenoro, czyli Ty też bedziesz w niedziele? Byloby super, bo Wy lepiej wiecie, co np z tymi plakatami, ja chetnie pogadam z ksiedzem, ale dobrze by bylo, zeby ktos lepiej zaorientowany byl i pilnowal mnie, czy wszystko powiedzialam, co jest wazne. Ja postaram sie byc jak najwczesniej, max 13.30 dojade.
Moze wymienimy sie komorkami na pw?

[Agalenora]

ewaw, piszę pw.

Rozumiem, że mziel52 ma kontakt do karmicielki?

ewaw, a może dałabyś radę wziąć część maluchów na tymczas?
Pomogę w poszukiwaniach domków

[ewaw]

Gdyby to ode mnie zależało, to chetnie bym wziela, niestety ja na razie mieszkam z ojcem, ktory sie na tymczasy nie zgadza To niestety jego mieszkanie i on rzadzi Na moje 3 koteczki ciagle narzeka, choc ostatecznie toleruje

[mziel52]

Rozmawiałam właśnie z karmicielką, będzie czekać w niedzielę o 13.30. tam "pzry plandece", czyli przy murze gdzie jest skrzynia z kociakami, koło niebieskiej nyski, jak na zdjęciu. Zaraz podam wam jej tel na priv.
Kociaczki tak na oko mają ok 5 tyg. W tę sobotę, co z emanką wypuszczałyśmy kotki po sterylce, ich bura mamusia była w przeddzień porodu.
Teraz jeszcze dają się łapać, pod warunkiem że nie uciekną do skrzyni. Jeżeli trafi się, że bedą w kupce leżały na zewnątrz obok skrzyni, to najlepiej najpierw cicho odciąć im z dwóch stron drogę ucieczki transporterem czy czymkolwiek, nawet kurtką, a potem wybrać. Tam sporo na ziemi płyt kamiennych i innego bałaganu, więc łatwo mogą się chować, trzeba to brać pod uwagę.

[mziel52]

Te kotki urodziły się gdzieś 15-17 kwietnia.

[ewaw]

Byłam wczoraj na cmentarzu u Mamy i zajrzałam też do koteczków. Akurat była pani, która powiedziała, że przynosi im coś zawsze, jak przychodzi na grób swojej matki. Raczej to nie byla pani Wiesia. Pokazała mi skrzynię przy plandece, niestety kotków nie było, pochowały się. Ale przynajmniej już wiem, gdzie dokładnie mam się w niedzielę stawić. Oby tylko ksiądz miał dobry humor... Trzymajcie kciuki!

[kalewala]

Podniosę - z nadzieją na na dt..

Tyle już zrobione, na szczęście tylko te jedne maluszki - niech znajdą dt i dobre życie.