są zdjecia, ale to za chwile...najpierw małe sprostowanie historii Lefka...
spotkałam wczoraj u weta ludzi, którzy go przynieśli, byli w odwiedzinach u Lefka. Po pierwsze, to nie starsi państwo, a młodzi ludzie

pan znalazł kotka w jeleniej górze (sami mają koty i pieska znajde w domu), zgłosili sie chętni, kotek powedrował do domu. Po jakimś czasie ci państwo pojechali kotka zobaczyć...no i wrócili do zielonej razem z kotem (kotek był ok. 25 km od zielonej). Tak właśnie Lef trafił do naszej wetki.
Był juz po tym nieszęsnym zabiegu usunięcia trzecich powiek.
Lef ma tylko rok!!! Także młody piękny kocurek czeka! zaraz beda fotki, ale ostrzegam ich oglądanie grozi natychmiastowym zakochaniem sie!!!
