Po drugiej stronie siatki - schr. łódź III

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 25, 2008 12:28

magicmada pisze:Dziewczymy, jesli macie jakieś fajne zdjęcia Milusia, to podeslijcie mi na pocztę. I kto byłby dziś jeszcze najpilniejszy do allegro?
Niesamowite jest to, że w schronisku byłam ostatnio jakies 20 dni temu i już kompletnie sie pogubiłam, kto jest kim, kogo nie ma.

Cały czas mysle o Ninie. :(

Wiesz, Magda, ja też... Jakoś nie mogę zapomnieć, że ona tak cicho odeszła... Trudno się z tym pogodzić, ale zawsze są takie koty, którym nie zdążamy pomóc...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69525
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 25, 2008 15:09

Kelly i Lusia juz w domku.

Kelly jest fajna wyluzowana kota, obie byly b. grzeczne w podrozy a Kelly caly czas przez kontenerek podziwiala swiat za oknem. A miauczy jakby jakas spreżyna spreżynowala, nie powiem posmialismy sie jej kosztem ;)

Lusia natomiast siedzi w mysiej dziurze, boi sie panieczne...oczywiscie dalismy jej spokoj by sie kocina nie stresowala. Ma miseczke w tej swej mysiej dziurze. Ja sie tylko straszliwie stresuje bo ona prawie tak chuda jak Kelly :(
po wyciagnieciu jej z kontenera nastapila zalamka, bo wczesniej myslalam ze jest jej wiecej.
Mam nadzieje ze zaskoczy z jedzeniem i mimo tego stresu cos zje.
Jutro zaloze malej watek to bede pisac w jej wlasnym.
Narazie takie krotkie streszczenie ;)

Moje koty oczywiscie zareagowaly pozytywnie...moze Lusia przy nich przestanie sie tak bac.

Dziewczyny, milo mi bylo poznac :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 25, 2008 15:24

Jowitko, dziękuję Ci bardzo :1luvu:
brak mi słów, żeby powiedzieć, jak się cieszę, że Kelly dzięki Tobie już w domu i że Lusinka dostała od Was swoją szansę.
Przyznaję, że dzisiaj jej nie wyciągałam spod posłanka, żeby "obmacać" brzuszek, czy w miarę pełny, czy zapadnięty, już jej dałam spokój, nie chciałam stresować. W ubiegłą niedzielę nie wydawała mi się jakaś bardzo wychudzona...
Pewnie po trzech tygodniach tego jej biedowania w schronisku zsumowały się te wszystkie dni stresu i niedojadania i w końcu widać, że kot osłabł i zmarniał :( na początku nie było tak źle... :(
Jowitko, wierzę, że w domu będzie dobrze.
To dla niej jedyna szansa i jestem pewna, że ją wykorzysta :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 25, 2008 15:26

pisiokot pisze:To dla niej jedyna szansa i jestem pewna, że ją wykorzysta :ok:
i tez sie tego trzymam i mowie jej- mala numerow nie odstawiaj! ;)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 25, 2008 16:54

Dzis był dzien z atrakcjami - inwentaryzacja, szczepienia, zakładania obróżek. Dzikuski i niedzikuski dały popalić. Krew sie lała i nie tylko. Na szczęście obstawa była dziś mocna.

Etko - cieszę się, że mogłam Cię poznać :)
I fajnie, ze kotki szczęsliwie dojechały.
Lusia dostała szansę, w odpowiednim momencie, za co wielkie dzięki :)
Ciekawe jak Kellusia w nowym domu?

Jolu - dzięki za ogłoszonko :)
(nawiasem, w schronie jest piękny rudy akita inu i niebieskooki husky, gdyby ktoś dał info na dogo?)

Zdjęcia Milusia mam, zgrywają się.

Aha, pozazdrościłam dziewczynom maluchów i dzis zamieszkał u mnie burasek Paprotek - męska wersja Irci (charakterologicznie).
Kuwetkowy, rozmruczany, okrągły, miesięczny(?), odrobaczony. Za dwa tyg. do szczepienia. Liże po dłoniach, odważnie zwiedza, po prostu czad. DO WZIĘCIA OD ZARAZ.
Andorko - dzięki za klatkę :)

Aha, Hitlerek okazał się panną Ewą Braun.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie maja 25, 2008 17:52

CoolCaty podrzuciła dziś kaskę do funduszu. Aktualne rozliczenie:

http://upload.miau.pl/3/94522.xls

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie maja 25, 2008 17:53

Dziewczyny, mam problem z Mamą-kot z 4 kociakami, którą wzięłam w poniedziałek.
Kotka mam cały czas biegunkę, i to straszną. Na poczatku była słaba, mało chodziła. Jadła, i nabrała trochę sił. Ale biegunke ma cały czas, śmierdzącą, wodnistą, załatwia się po kilka razy dziennie. CoolCaty- kotka dostała dzisiaj zastrzyk, ale tabletek, które dalaś, nie udało mi sie jej dac :( pogryzła mnie, podrapała, cos w nią wstapiło :)
Dzisiaj biegunke dostał jeden z maluszków, leci mu z pupki, wychudł bardzo.
Dzieci jedzą głównie mamę, dokarmiam trochę mlekiem w proszku. Dosypuje im lakcid. Mały z biegunka dostał dzisiaj smektę.
Mama je surowe mięso, suche i puszki Animondy.

Na dodatek pochorował mi sie rezydent, Aniu- Franek dzisiaj znów był swoim cieniem :(

Poradzcie co robić.

coronella

 
Posty: 113
Od: Śro gru 12, 2007 13:04
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 25, 2008 17:57

Etka pisze:Kelly i Lusia juz w domku.


Strasznie sie cieszę z Lusi i Kelly. A czy widziałyscie dziś KillBill i Kingę? Co z biedactwami? Dostały ten nowy antybiotyk?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69525
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 25, 2008 17:57

Kinga zdecydowanie lepiej. KillBill źle.
Obie dostały leki.

przyłączam się do prośby Coronelli - zastanawiałam się, czy może nie zrobić testów na lamblie - Etko, AgaP - wy chyba miałyście jakieś doświadczenia z lambliami?
Pojęcia nie mam, co to może być. Czy to zaraźliwe?

Coronella nie ma możliwości dobrej izolacji kotów - małe dzieci, dwa pokoje.
Proszę, pomóżcie....

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie maja 25, 2008 18:01

Coronello, jutro przyjedź z Frankiem na czczo na badanie krwi. Przywieź tez Mamę kot i dzieci - zostaną u mnie - podleczę je trochę. Jak Franek zrobi jakąś kupkę, to też ją przywieź w pojemniczku.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 25, 2008 18:24

Sis pisze:Andorko - dzięki za klatkę :)


Niech się maluch dobrze odchowuje, tak jak moja Gluśka, która spędziła w niej pierwsze dwa tyg swojego zycia w moim domu :D
Mam nadzieję, że brak zapinek w klatce nie przeszkadza.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13705
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie maja 25, 2008 18:30

Sis, ten maluszek u Ciebie to ten slodziak ktory siedzial sam w klatce ktorego podziwialam?

co do lamblii, to tak, sa zarazliwe.

dziewczyny o Lusi bede pisac TU: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3120391#3120391

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 25, 2008 19:01

CoolCaty, jesteś niezawodna :)

Tak, to ten, Etko :)
Obrazek

Jest ok, Andorko. Maluch jest jeszcze bardzo mały. I tak puszczamy go na spacery :oops:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie maja 25, 2008 19:18

oj to sie ciesze, bo cala podroz sie zamartwialam ze to malenstwo takie samo tam zostalo.

Joasia co do lamblii sa latwe do wyleczenia.
Ja tez mialam Layle i dziecko jedzace wszystko z podlogi.Trzeba zachowac higiene i nie powinno byc zagrozenia.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 25, 2008 19:29

nie było mnie raptem niecałe 4 dni i już się zgubiłam kto jest kim :oops: na razie doczytuję inne wątki, może mnie oświecą :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 20 gości