MaryLux pisze:Ja od iluś lat "trenuję" wychowanie na mojej mamie. Już wie, że córki nie tylko można słuchać, ale czasem wrećz należy

a z babcią to tylko mam kłótnie o ten dwór bo tak to ona w pracy ma 20 kotów

którym codziennie kupuje jedzenie, choc szef sie nie zgadza na jakiekolwiek zwierzęta ale babcia wyprosiła go do tego maja tam jeszcze psa, myszy, wróble i tchórzofredke

oczywiście wszyskto w cieplych pomieszczeniach biurach, jesli jakies zachoruje to do weta jeżdża i się pracownicy składają ale niestety nie sa posterylizowane, ludzie im tam ful zwierząt podrzucają niestety, oprócz tego zawsze jak o 5 jedzie na rowerze do pracy to co 100m stoją bezdomne psy czekające na kiełbasę, a i jeszcze ma koty kolo swojego bloku
Dla ciekawostki powiem że babcia jest fajna ponieważ jakis robotik rzucil w kota kluczmi i wyleciał z pracy

każdy musi przynosic jedzenie
Przepraszam za TO