no kociaki najlepiej by było oddać parami ale niestety jak narazie to wogule nie ma chętnych
pozatym te 4 które dołączyły do kotki puzniej juz nie bardzo chcą siedzieć w klatce i piszczę żeby je wypuszczać ,no zresztą mama tez już tylko czeka na okazje by sie z tamtąt wymknąc i gdy otwieram klatkie odrazu wychodzi i biegnoie na łużko
pozatym na cmentarzu nie zabardzo widać koty ,jeżdze codziennie je karmić sype jedzonko ale przychodzą tylko 3 niewiem co sie dzieje z resztą -bardzo sie martwie że spotkało ich coś złego
jedna kotka która urodziła i widziałam ją z małym dobrze ukrytą widuje ja ale samą i bardzo miałczy szuka dzieci których nigdzie nie widać pewnie ktoś sie ich pozbył
bardzo sie martwie