Ja też przewędrowałam się po sporym kwardacie - ul. Sokola, Krakusa, Ciołkowskiego, przeszłam całą Browarną i potem pozaglądałam jeszcze w inne małe uliczki. To wyjątkowo trudny teren do szukania - obszar uliczek domkow jednorodzinnych, najczęściej starych, z komórkami, podwórkami pełnymi zakamarków, rupieci, setki miejsc, gdzie mógł się schować kot. Można tylko pozaglądać przez ogrodzenia na teren posesji, przecież nie da się komuś wejść na teren prywatny żeby przejrzeć kąty. On może być wszędzie
Dobra strona to to, że to miejsca spokojne, ciche, nie jeżdża auta, nie widziałam też jakichś psów-brytanów. Ciężko będzie go znaleźć schowanego - jedyna nadzieja, to to, że sam wróci do domu.
Nikozja, widziałam tylko jedno ogłoszenie, to naprzeciwko Waszego domu. Wieszaj ile się da.