[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 22, 2008 18:56

cieszę się że z nimi wszystko jest dobrze :) zaczynają się robić żywsze :)

co do mleka to moja mama dawała im zwykłe mleko - piły choć wymagało chwilki zanim nauczyły się co z tym się robi ;) nie wyglądało jakby miało im zaszkodzić ale sama nie wiem... nie jestem typową kociarą - mam ukochanego kociarza ale sama mam kota na punkcie koni ;) w jego opinii jeśli od zwykłego mleka nic im nie jest to można delikatnie takie im podawać albo spróbować śmietankę taką jak do kawy czy deserów - płynną

no a u nas kolejne utrapienie... w stajni okociła się dziś kotka, pierwsze dzieci... jednego zostawiła na dole, resztę zaniosła na strych nad klubem... :roll: trochę je podkarmi i trzeba będzie szukać im domków...

hor

 
Posty: 14
Od: Wto maja 20, 2008 11:39

Post » Czw maja 22, 2008 20:07

Dobrze by było żeby kotka maluchy podkarmiła dłużej niż 4 tygodnie :roll:
Nadal czekam na wieści na temat mleka. Monia, Jania, wy już jako esperci od kociąt, co podpowiecie? ;)

Po kolejnej obserwacji jak maluchy jedzą zauważyłam jedną rzecz: czarny koteczek, mimo że podaję papkę, je tak, że po odgłosach które wydaje słychać jakby gryzł chrząstki czy kości. Trudno to opisać. Przechyla przy tym główkę na jedną stronę i wyraźnie widać w którym momencie przełyka. Dziwne. Na razie nie zaglądałam mu do pysia, bo dopiero oswoiły się na tyle że same przychodzą do miseczki, nie chcę go wystraszyć.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw maja 22, 2008 21:05

hej Szalwia, ja tez mam 4tyg kociaka( od wtorku). poradzono mi mleko dla niemowlat,wiec podaje malemu bebilon rozcienczone o polowe mniejsza iloscia wody na przemian z papką ( rozmoknieta karma dla miesiecznych kocich bobasow od weta). niestety maluch ma dosc duze problemy z samodzielnym jedzeniem.

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Czw maja 22, 2008 21:12

hor a ile masz tam jeszcze kotek ?? i czyja jest ta która się właśnie okociła ??

szałwiu ja jestem w 100% przeciwnikiem podawania kotom mleka ( oczywiście mowię o krowim ).
Ja moim maleństwom kupywałam mleko whiskasa i rozrabiałam z przegotowaną wodą, później gotowałam skrzydełka z ryżem i mieszałam z marchewkowym gerberkiem. Można również dla 4 tygodniowych kociaków podawać mleko dla niemowląt Humana 0 i je można nieco doslodzić glukozą, miałam kupić ale moje piły te kupne dla kotów, choć teraz widzę, że chyba trzeba zobić taki zakup bo się może jeszcze przydac ;)
Ostatnio edytowano Czw maja 22, 2008 21:18 przez monia3a, łącznie edytowano 1 raz

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw maja 22, 2008 21:14

Beatko kup małą strzykawkę i karm go nią, kotka trzymaj na pleckach, jak się nauczy tak jeść to wtedy ucz go pomału zlizywać mleko z palca a jak się tego nauczy to juz ostatni krok i zacznie sam jeść z miseczki :roll:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw maja 22, 2008 21:54

Beata, Monia, dzięki. Tak myślałam że zwykłe mleko się nie nada, jutro kupię niemowlęce, dziś miałam tylko w proszku (jakoś chyba nie pomyślałam o tym wczoraj :roll: ) Pobawię się też ze skrzydełkami i gerberkami :)

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pt maja 23, 2008 2:21

Ależ macie problemów co nie miara. :roll:
A ja swoim poprzednim maluszkom gotowałam skrzydełka kurze, po pół godzinie dodawałam starkowaną marchewkę, a potem płatki ryżowe. I poprzednie stadko jadło.
Obecnie rezydujące u mnie maluszki wcinają / w środę skończyły 6 tygodni/ pokarm z puszek dla juniorów... i nie tylko typu Szeba,
Felix....
Mleko podaję dla niemowląt rozprowadzone wg przepisu / nie przepadają - mama wypija chyba w całosci/.

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt maja 23, 2008 7:04

jania one mają kocięta bez mam :wink: a zresztą są to ich pierwsze oseski więc pewnie nie chcą nic zepsuć :wink: ja nad swoimi też skakałam jak nad jajeczkami a powyrastały i mieszkają już sobie w nowych domkach :)
Dziś umawiam sterylkę mamy ''moich'' kociąt tej od siódemki co prawda jest już w nowym domu od jakiegoś czasu ale codziennie przychodzi i mnie odwiedza a te puchate kociaki to traktowała jak swoje, ona byłaby dobrą mamą zastępczą.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt maja 23, 2008 7:09

monia3a ja nie mam żadnych kotek jeśli o to chodzi ;) ta od której są te maleństwa u szałwii to była totalna przybłęda, osobiście jej nawet na oczy nie widziałam

ta która sie wczoraj okociła to kotka która sobie mieszka w stajni w której w pensjonacie trzymam konia i w sumie też ciężko powiedzieć czyja jest, poprostu jest a każdy troszkę ją podkarmia :) w tamtym roku to jeszcze było dziecko, nikt się nie spodziewał że już teraz sama będzie mamą... do tego jeszcze mały ogryzek który ledwo zywy w tamtym roku został znaleziony przez dziewczyny jeżdżące w klubie i przybłąkany kudłaty kocurek tam wita - który wciąż nie daje nawet podejść ale stał się stałym bywalcem

to sa koty stajenne, nie są żadnej konkretnej osoby... a że są to są dokarmiane

bywają też dwa inne - chocby z racji tego że z terenów leśnych dużo gryzoni ściąga do stajni, wiadomo, pasza rozsypana przez konie przy jedzeniu itd mają co łowić, podejrzewam że same w sumie nawet bez dokarmiania sa w stanie się wyzywić, tym bardziej że zapuszczają się na łąki na polowania... młoda mama myślę że odchowa kociaki, żal jedynie tego którego zostawiła

hor

 
Posty: 14
Od: Wto maja 20, 2008 11:39

Post » Pt maja 23, 2008 7:34

Skoro kotka jest na terenie stajni i tam jest karmiona to teoretycznie jest kotką stajenną i może warto namówić właścicieli aby po odchowaniu kociąt wysterylizowali ją aby już więcej ich nie miała a to będzie z korzyścią dla obu stron :wink: 90 złotych za sterylizację to jest nic w porównaniu za spokój kotki i właściceli bo niestety kotka będzie co raz przynosiła nowe kocięta a jej kocięta znów kocięta itd
Porozmawiaj może z właścicielami stajni niech przemyslą tę sprawę.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt maja 23, 2008 7:45

ja z takim pytaniem czy mógł by mi ktoś powiedzieć coś więcej na temat tego co sie dzeje w zoologicznym w galerii podlaskiej tam można oddawać kotki do adopcji ?? pozdrawiam i czekam na odp;]

gosiak2211

 
Posty: 9
Od: Wto maja 20, 2008 18:45
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt maja 23, 2008 9:57

w zooNatura mozna adoptowac kociaka lub kocice doroslą oraz wplacac datki na potrzeby bezdomnych zwierzat, glownie na ich sterylizacje. :)

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Pt maja 23, 2008 11:00

Kopiuję ze strony TOZoBiałystok

Kocięta, którym będziemy szukać domów są to kociaki urodzone przez kotki bezdomne i wolno bytujące przy ulicy Leszczynowej, Gruntowej, Nowogródzkiej, na Jaroszowce — lub znalezione w rowie przy drodze pod Białymstokiem. Jeśli by w ogóle przeżyły, zwiększyłyby jedynie liczbę kotów bezdomnych.

Teraz wraz z kotkami przebywają w domach tymczasowych, gdzie przyzwyczajane są do życia z ludźmi i uczone czystości. Wszystkie zostały odrobaczone i odpchlone, a gdy będą wystarczająco duże — zostaną również zaszczepione. Kociaki mają od 6–7 tygodni, są śliczne i równie ślicznie rozrabiają. Chcemy, by wszystkie trafiły do kochających i troskliwych opiekunów.

Kotki, po odchowaniu kociaków, zostaną wysterylizowane i adoptowane lub wypuszczone w miejscu dotychczasowego bytowania.

Ponadto, w porozumieniu ze sklepem, proponujemy: informacje o sterylizacji i programie sterylizacji w Białymstoku, zbiórkę datków na sterylizację kotów wolno żyjących, porady weterynarza i doświadczonych kociarzy, problemy i porady dotyczące kotów wolno żyjących, dla pupila — obcinanie pazurków i czyszczenie uszu gratis, kocie konkursy z nagrodami i inne atrakcje dla dzieci, promocje kocich produktów i nie tylko...

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt maja 23, 2008 12:52

a mozna oddac kotka od adopcji?

gosiak2211

 
Posty: 9
Od: Wto maja 20, 2008 18:45
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt maja 23, 2008 13:21

O której w niedzielę zaczyna się "mruczenie"?
I czy potrzebni jeszcze ludzie na jakieś stanowisko? 8)
Bo chętnie wpadnę na tyle ile trzeba.
:)

plinka

 
Posty: 338
Od: Sob paź 13, 2007 16:03
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 76 gości