dziewczyny co ja bym sama zrobiła bez Was wszystkich? to dzieki Wam możmy o Płaczusia walczyć najlepiej jak sie da
ten kotek jest mi naprawde szczególnie bliski...zresztą ja to mam po mamie, tez kociara, nauczyła mnie, ze nie wolno żadnego futerka bez pomocy zostawić...wiec znosiłam wszystko do domu od dziecka, część zostawala w domu, innym nowych domkow mama szukała, jak byłam starsza, to zaczęła mi tłumaczyć, że "nie mozemy mieć w domu wszystkich kotów na świecie" po czym przyjmowałysmy kolejną kocia biede
mama jutro właśnie do mnie przyjeżdza na ten długi weekend (3 futerkami słupskimi zajmuje sie w tym czasie, jak zawsze dziadek), wiec w piatek razem odwiedzimy Płaczusia
a mam sie nie moze doczekać aż ją Zula moja ugryie (bo u niej to objaw miłości, gryzie tylko tych, których zna i lubi

), jeszcze nie widziała lepszego gryzonia-Gutka, ten to jest w stanie reke odgryźć jakby chciał tylko
