» Sob maja 17, 2008 15:54
Dziś trochę zakręcony dzień...
Zmęczona jestem okrutnie. Taka nieco nieprzytomna.
Jutro znowu maturki, wiem, że jestem nudna, ale maj... A jak maj, to ja jestem monotematyczna.
Czeka mnie akcja sterylizacji kotki mojej uczennicy. Jej rodzice nie są w stanie tego zrobić, mimo obiecanek cacanek, a kotka rodzi kocieta chore - nosicieli bialaczki (jej dzieci to Leoś i nieżyjący, cudowny Teoś). Zostałam trochę wyrolowana, że tak powiem, bo byłam zapewniana, że już wszystko załatwione.
Jeszcze parę rzeczy chciałoby się napisać, ale po co? Jest jak jest, i muszę tej dziewczynce pomoc,
Idę teraz na kawę do ogrodu. Koty się relaksują, bardzo.