dziękuję WSZYSTKIM , z którymi miałam frajdę dzielić się radością udziału w łódzkiej wystawie
jestem bardzo, bardzo szczęśliwa ...
moja biała Dziunia została CHAMPIONEM z ogromnie satysfakcjonującymi mnie rzetelnymi i cennymi dla mnie ocenami
Mamy pamiątkową ocenę od Sędzi z Afryki Południowej, która ocenia koty nie tylko w systemie FIFe.
Ocena Sędzi Alvy Uddin bardzo szczególnie mi zapadnie w serduchu ... Nie tylko dlatego, że pierwszy raz miałam przyjemność wysłuchiwać skrupulatnego analizowania każdego ''kawałka'' mojego ukochanego futra ...
Dziękuję stewardce  która okazała się nieoceniona w czasie niedzielnej oceny u Sędziego Lee Selasa.
Tym bardziej dziękuję, gdyż moje emocje przy wystawianiu powierzonego mi na tę wystawę kota ... przerosły mnie samą ...
Dziękuję za aplauz i osobiste wsparcie Pani weterynarz - Justynie Niedzielskiej, którą odwiedziła kocią wystawę. Dziunia miała osobiście wręczony piękny certyfikat z badania słuchu, w nowej oprawie graficznej, z numerem 20. 
Jest 20 białym kotem w Polsce z bardzo skrupulatnie ocenioną wrażliwością każdego uszka na dźwięki w różnych częstotliwościach ...
''Towarzystwo'' Klatkowe z ''demonkami'' miałam wyborne. Publiczność=goście wystawy to już koneserzy kociej urody ...
Generalnie - jedna z milej przeżytych przeze mnie wystaw  
 
 
  
  
  dzięki rekomendacjom jednej z ''życzliwych'' osób, po moich wpisach w wątku - byłam z imienia i nazwiska rozpoznawana przez Organizarorów jeszcze przed poddaniem kotów badaniu weterynaryjnemu   
  
  
 
A przez czas wystawy traktowana ... niczym ''puch anielski''  
  
  
  
  
ale to absolutnie nie wpłynęło na moją doskonała zabawę i miłe wrażenie o wystawie   
  
  
 
może mi odrobinę brakowało ciepłego uśmiechu Ani, która z ogromnym zaangażowaniem do samego końca pilnowała najdrobniejszych epizodów i  ''dopinała'', ''dopinała'' ... aby wszystko było doskonałe  
 
galeria, na której miało być ''gorzej'' - mnie akurat przypadła do gustu. Tuż za barierką , widząc klatki ze swoimi kotami - miałam cały ring ''u stóp'', możliwość obserwowania pracy sędziów, przebiegu wszystkich wydarzeń towarzyszących wystawie
nie odczułam naporu gości, którzy w znacznej części nie chcieli chyba wdrapywać się po schodach ...
było dużo miejsca na przygotowanie kotów, na pogaduchy między wystawcami, którzy nie musieli siedzieć w ciasnym rządku ...
pomysł z wygórowaną ceną za mioty - 
w mojej ocenie - pozostał nietrafiony.
Ci, którzy zdecydowali się wystawić w tej klasie kocięta - faktycznie pokazali CUDNOśCI  

  zdecydowana większość wystawców miała nie tylko satysfakcję, ale i -nazwałabym to- refundacją w postaci obfitości nagród ...
a ja, jak to ja ... Miałam okazję być świadkiem sprzedaży kociaka z bagażnika samochodu ... przed halą wystawową ... / też trzeba mieć ''szczęśćie''  

  /
pamiętając listopadową wystawę łódzką, gdzie obowiązywał ZAKAZ SPRZEDAżY KOCIąT i dyskusję na 
www.kotperski.fora.pl oraz bardzo spektakularne zwracanie owego kociaka na wystawie poznańskiej ...
utwierdzam się w przekonaniu, że problem JEST. i faktycznie trzeba mądrych głów, aby wypracować rozwiązania, które pozwolą go rozwiązać bez uszczerbku dla zdrowia i kondycji kotów ...
Ludzie mogą się posporzyć - koty nie mogą na tym cierpieć  
 
''pech'' chce że nie była to moja pierwsza łódzka wystawa , z której wracałam bardzo zadowolona ...  

 / właśnie na łódzkiej wystawie zdobywałam ostatni certyfikat dla mojej pierwszej ''europy'', to właśnie  2 lata temu spełniło się moje marzenie hodowlane , gdy uzyskałam pierwszego BIVa ... Każdy rok, każdy pobyt - był zaakcentowany miłym przeżyciem /
i chyba nie rozczaruję nikogo, że generalnie bywając - ZAWSZE wyjeżdżam zadowolona ...  
  
  
 
DZIęKUJę  
  
  