Wyrzucić bo tak jest najłatwiej.
Nie widzisz cierpienia zwierzęcia, więc nie boli.
Ale on umierał, umierał ze strachu.
Do okoła przechodzili ludzie, ale żaden z nich się nie zatrzymał...
Mijały dni, tygonie. Kot tracil na wadze a zycie powoli uchodziło z niego.
Znaleźli się ludzie którzy zaopiekowali się kotem w najgorszym dla niego momencie.
zaszczepili i odrobaczyli. Ale to wszystko co moga zrobić. Niesety kot nadal nie ma schronienia. Nadal szuka domu na zawsze.

