Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 09, 2008 16:15

milenap pisze:twilight on na pewno nie wróci na ulice, nie ma takiej opcji!!! jż mu wczoraj powiedziałam, żeby nie robił nuemrów, bo nie po to go łapałam kilka m-cy, zeby on mi teraz chorował :twisted: ma walczyć!!! :D

nie sądze, zeby go teraz zaszczepili twilight, skoro powiedzieli, ze o kastarcji na razie zpaominamy...

no nic trzeba szukać domku i tzryamc kciuki za kocia :D

odezwe sie jak wróce i bede miała wiecej inf, pozdrawiam ciepło i dziekuję :D



Ciesze sie ze mozesz dac mu opieke,serdeczny usmiech dla Ciebie
i glaski dla Kota :).Co do szczepienia to tak jak napisala Galla ,bialaczkowce mozna szczepic.Po interferonie tez mozna,wlasnie to przerabiam.Moja kota skonczyla interferon,i teraz czekamy trzy tygodnie,a potem zaszczepimy.
"Spotkamy się w przyszłym życiu - kiedy oboje będziemy kotami..." (Vanilla Sky)
http://www.twilight.edh.pl

twilight

 
Posty: 17
Od: Czw lis 08, 2007 15:21

Post » Pt maja 09, 2008 16:19

twilight pisze:Po interferonie tez mozna,wlasnie to przerabiam.Moja kota skonczyla interferon

Pytanie tylko, czy w trakcie mona...
Z tego co piszesz wynika, że w trakcie nie bardzo - dopiero po.
A jeśli tak jest, to w tej chwili Płaczusia nie można zaszczepić, trzeba będzie poczekać.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 09, 2008 16:31

galla pisze:
twilight pisze:Po interferonie tez mozna,wlasnie to przerabiam.Moja kota skonczyla interferon

Pytanie tylko, czy w trakcie mona...
Z tego co piszesz wynika, że w trakcie nie bardzo - dopiero po.
A jeśli tak jest, to w tej chwili Płaczusia nie można zaszczepić, trzeba będzie poczekać.



W trakcie nie mozna,nie dosc jednoznacznie sie wyrazilem.Wet mowil ze standardowo starczy dwa tygodnie przerwy,ale ze jest ostrozny zaordynowal trzy.Nie wiemy jaki schemat leczenia ma Placzus,czy to jedna seria,czy wiecej,i w jakich odstepach czasu.W kazdym razie zaszczedpic trzeba bedzie,
byc moze miedzy seriami jesli sa odlegle w czasie,tak jak moja kote.
"Spotkamy się w przyszłym życiu - kiedy oboje będziemy kotami..." (Vanilla Sky)
http://www.twilight.edh.pl

twilight

 
Posty: 17
Od: Czw lis 08, 2007 15:21

Post » Sob maja 10, 2008 11:27

Witam. Chciałabym dopisać kolejnego białaczkowca - Kubuś, kocur, 2,5 roku. Tydzień temu test na białaczkę wyszedł pozytywnie. Niestety kotek wykazuje objawy tej choroby. Niekończące sie infekcje skóry, koci katar a teraz masakryczna anemia. Dlatego wczoraj przeszedł transfuzję krwi. Teraz czekamy na terapię interferonem kocim. Zaczynamy we wtorek. Trzymajcie kciuki :)

malassezia

 
Posty: 24
Od: Sob maja 10, 2008 10:59

Post » Sob maja 10, 2008 11:49

Wasze posty sprawiły że mam nadzieje że i nam się uda. Wiem że stan mojego kotka nie jest za ciekawy i liczę się z tym ze może od nas odejść ale po cichutku wierzę że Kubuś się nie podda i będzie walczył a my razem z nim.

malassezia

 
Posty: 24
Od: Sob maja 10, 2008 10:59

Post » Sob maja 10, 2008 14:31

malassezia - zawsze trzeba mieć nadzieję :) Inaczej nie byłoby sensu walczyć. Ale dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego, jak ciężka jest ta choroba, i że, niestety, terapia może nie być skuteczna.
Ale mam nadzieje, że będzie :ok:
A jak Kubuś się czuje? Zdaję sobie sprawę z tego, że infekcje skóry, koci katar i anemia raczej nie pomagają, ale tak ogólnie - bardzo z nim źle? Czy daje chłopak radę?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 10, 2008 15:22

Infekcje skóry i koci katar to choroby z przed miesięcy. Teraz wirus zajął się jego szpikiem i dlatego teraz cierpi tylko z powodu anemii. A teraz, dzień po transfuzji śpi sobie smacznie łapkami do góry więc narazie i ten problem mamy z głowy, chociaz wiem ze tylko na 3 tyg. Więc narazie jego stan ogólny jest dobry. No i czekamy na Virbagen Omega. Bardzo bym chciała aby i w jego przypadku był skuteczny.

malassezia

 
Posty: 24
Od: Sob maja 10, 2008 10:59

Post » Sob maja 10, 2008 15:30

No to trzymam kciuki :ok:

I czekam na wieści :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 10, 2008 15:38

Galla ale najlepsze w tym wszystkim jest to ze jestem teraz na 4 roku weterynarii wiec jak uslyszalam jaką chorobę ma moj kot to popytalam trochę moich nauczycieli akademickich, którzy w koncu kształcą nas na lekarzy weterynarii. Ich zdanie jest takie ze tylko przedłużam życie kota o miesiąc. To jest po prostu śmieszne jakie niektórzy mają do tej choroby podejscie jeżeli wlaśnie po tym forum widac że jednak tą chorobę mozna czasem pokonac. Wielkie dzieki takim ludziom jak Ty że dajecie nadzieje :)

malassezia

 
Posty: 24
Od: Sob maja 10, 2008 10:59

Post » Sob maja 10, 2008 15:54

Ja się czasem zastanawiam, jak to możliwe, że wielu wetów uczy się od tych samych osób, a wiedzę mają tak różną potem. Część z naszych wetów pewnie miała zajęcia z Twoimi nauczycielami. A nigdy nie powiedzą, że przy białaczce życie można przedłużyć o zaledwie miesiąc...

Zresztą, to dotyczy również innych spraw - weci po tej samej szkole i z teoretycznie tą samą wiedzą, postępują zupełnie inaczej. I chodzi mi tu tylko o postępowanie medyczne, nie to wynikające jedynie z tego, jakimi jesteśmy ludźmi :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 10, 2008 17:22

Mam pytanie dotyczące leczenia interferonem ludzkim. Skąd go zdobyć jesli mój wet nie ma takiego specyfiku na stanie, czy jest dostępny w aptece, pod jaką nazwą trzeba go szukać i jak dokładnie stosowac bo obawiam się że terapia Virbagenem może mnie przerosnąć cenowo. Bardzo proszę o odpowiedz.

malassezia

 
Posty: 24
Od: Sob maja 10, 2008 10:59

Post » Sob maja 10, 2008 17:31

Nie wiem, z jakiej miejscowości jesteś, bo np. w Warszawie lek te można kupić już odpowiednio rozcieńczony w lecznicy Białobrzeska.
Jeśli u Ciebie nie ma takiej mozliwości w żadnej lecznicy, to lek mozna kupić w aptece (nazwa leku to bodajże Roferon A) i następnie trzeba go odpowiednio rozcieńczyć. Dzienna dawka to 1 ml roztworu, w którym znajduje się 30 jednostek rekombinowanego ludzkiego interferonu alfa.
Niestety szczegółów technicznych rozcieńczania nie znam, ale na pewno zna je jul-kot i chyba mamucik - napisz może do nich PW. Możliwe, że gdzieś tu w naszym wątku jul-kot pisał, jak rozcieńczyć lek kupiony w aptece, ale pewności nie mam, musiałabyś poszukać. Może też Twój wet będzie wiedział na ten temat albo będzie wiedział gdzie się dowiedzieć.

Szczegóły podawania interferonu ludzkiego są zamieszczone w trzecim poście na pierwszej stronie tego wątku, wiec nie będę ich przepisywać :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 10, 2008 18:15

Galla jak myslisz czy w tej lecznicy Białobrzeska sprzedali by ten rozrobiony interferon osobie ktora u nich nie leczy kota? Bo ja niestety z Warszawy nie jestem a chyba tym rozrabianym Roferonem z apteki wszystkie okoliczne koty bym obdzieliła :wink: Własnie jestem w trakcie rejestrowania sie na forum lecznicy w Białobrzeskiej wiec sie juz tam konkretnie zapytam ale pewnie troszke zejdzie zanim tauzyskam odpowiedz :)

malassezia

 
Posty: 24
Od: Sob maja 10, 2008 10:59

Post » Sob maja 10, 2008 18:47

Myślę, że by sprzedali.
W recepcji można wytłumaczyć, jak wygląda sprawa.
Można też zadzwonić, albo - tak jak chcesz zrobić - zarejestrować się na ich forum i zapytać.
Ale myślę, że nie powinno być problemu.

Musisz jedynie pamiętać o tym, że interferon ludzki działa wolniej od kociego - ludzki stymuluje układ odpornościowy, wzmacnia go i tym samym pobudza do pracy. Celem działania interferonu kociego jest natomiast zwalczenie wirusa.
Biorąc pod uwagę niedawną transfuzję u Kubusia, a więc i to, że pewnie musiał dostać steryd (na ogół przy transfuzji podaje się steryd, żeby zapobiec rozpadowi erytrocytów w tej przetoczonej krwi), trzeba rozważyć co w takiej sytuacji byłoby lepsze. Sterydy mają działanie immunosupresyjne, więc działanie interferonu ludzkiego może być zbyt wolne. Nie twierdzę, że podanie go byłoby złe, i że na pewno nie pomoże. Chodzi mi jedynie o to, żeby dobrze to rozważyć, zanim podejmie się decyzję. Myślę, że możesz też o to zapytać na forum lecznicy raz swojego weta.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 10, 2008 18:57

Właśnie o to chodzi ze sterydu nie dostał. Miał mu podać jakby limfocyty jednak zareagowaly na obca krew i dlatego mamy go obserwowac. Ja nie rezygnuje z terapii Virbagenem tylko tak przekalkulowalam ze na 2 serie to dam rade finansowo ale z 3 to juz gorzej. I wtedy myslalam o Intronie ludzkim. No nic, czekajmy na rozwój wydarzeń.

malassezia

 
Posty: 24
Od: Sob maja 10, 2008 10:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Luiza411 i 69 gości