Częstochowa-oswojony chory kot-nowe foto str.9-POMÓŻCIE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 08, 2008 10:51

Oczuś ty włóczykiju, jak ty wyglądasz i co to za maniery!
Oj Iwonko dzielna jesteś, a koteczka z małymi to prawdziwa szczęściara, pewnie fotki by sie przydały, żeby domki szybko zacząć szukać..
Pamiętam o was, tylko też byłam poza dostępem do internetu :oops:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 11:43

On czy nie on, trzeba złapać do leczenia, bo pomijam jego stan, ale jeszcze się to rozlezie na inne i wtedy to już masakra będzie!
I teraz jest problem - jak go złapać? Muszę ten podbierak wyżebrać (jak się podrze to zostanę na stryczku przez własnego protoplastę powieszona!). Da się do niego podejść, może da się w podbierak chwycić...
I druga sprawa, jak mi się jakimś cudem uda łajzę złapać, to co dalej? Nijak nie mam go gdzie trzymać!

ancymonka

 
Posty: 877
Od: Czw lut 28, 2008 14:30
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw maja 08, 2008 15:32

Z tego co widziałam to on oka w sumie nie ma. Trzeba by usunąć resztę,zaszyć to i leczyć drugie oko zanim też je straci.
Ale właśnie... Nie ma go kto wziąć na tymczas. Raz że brak miejsc a dwa,że inne koty może łatwo zarazić. Dwa - brak funduszy na leczenie,kastracje itd a u niego leczenie będzie długie ( i uciążliwe).

truskawa144

 
Posty: 448
Od: Czw mar 25, 2004 3:35
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 8:27

1. tymczas-Ancymonko możesz go wziąść do siebie do piwnicy naprawdę trudno oczekiwać żebym to znowu była ja lub truskawka. Jeśli ktoś inny się zglosi super ale ja bym na to nie liczyła.
2. pieniądze na kastrację daje Twoja spóldzielnia na pewno uda Ci sie je zdobyć
3. usmiechaj sie do Truskawki która zalatwila miejsce dla oczusia-jak pisalam pieniądze na opłatę są od ruru u mnie i reszta była obiecana jestem pewna ,że ta osoba skoro obiecala teraz się nie wycofa.
Musisz kocura najpierw podleczyć i wykastrować i uważam ,że jesteś w stanie to zrobić w swojej piwnicy.
Wiem ,ze w cz-wie są osoby ,ktore maja taka klatke wystawową jak u mnie( u mnie niestety zajęta przez kocia rodzinę)
4. pieniadze na leczenie będziemy zbierać w tym z calych sil pomogę tu przyrzekam na pewno się uda.
5. łapanie-przecież jest klatka lapka,w każdej chwili mozeszz niej korzystać.
6. M. mieszka bardzo blisko Ciebie nie weźmie na tymczas ale na pewno Ci będzie pomagac we wszystkim nawiąz kontakt popros to Wasza dzielnica.

Ancymonko decyzja należy do Ciebie- mówić i pisać można duzo mozna mieć wspaniale pomysly ale trzeba je realizować. Przeszkody zawsze się znajdą jeśli będziesz czekać aż ich nie będzie to nic nie zdzialasz zawsze znajdzie sie cos co Ci przeszkodzi chyba juz to zauważyłas,ze jak tylko masz jakis pomysl to caly świat się wali i wycofujesz się.
Ancymonko ten kot umrze w panicznym strachu gdy oślepnie. Nie wszystko zależy od nas ale los kotow pod Twoimi oknami na pewno zależy od Ciebie i zapewniam Cie ,ze może im pomóc musisz tylko chcieć konsekwentnie dzialać.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 11:46

Jakby była taka klatka wystawowa, to mogłabym go wziąć... znowu do piwnicy (już nie do swojej tylko ogólnej :) Sąsiadów bym uprzedziła, że to pod moją opieką stwór jest, na pewno czepiać się nie będą :)

Problem cholerny ze złapaniem. W klatkę to on się nie złapie... chyba że przynętą będzie kotka z rujką :D Jedzenie go nie kusi. Nabuzowany hormonami jest. Jedyne co to, to albo jakiś podbierak (bo da się bliziutko podejść), albo jakaś płachta. Ale pomoc mi potrzebna, bo nie dam rady sama...

ancymonka

 
Posty: 877
Od: Czw lut 28, 2008 14:30
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 12:06

nie wiem czemu kotu żałujesz nawet piwnicy kot musi miec musi miec spokój chore zwierze na korytarzu gdzie ludzie chodzą chcesz postawić szkoda Ci kawałka podlogi w piwnicy :evil:
klatkę wystawową maja dziewczyny,które znasz proś na pewno pozyczą.
jak wstawisz do klatki łapki coś smacznego to prędzej czy później sie złapie.
Pewnie być samemu w akcji to koszmar znam to dobrze niestety z autopsji ale przeczytaj to co wcześniej napisalam i proś o pomoc wszystkich i dzialaj. kotka wychodząca nie sterylizowana to trzeba ja ciachnąc z pieniedzy spóldzielni super ma dom a nie będzie sie rozmnażać :!: pogadaj z wlaścicielami i już.
Biala kotka ma schronienie to ciachnij ja z pieniedzy spóldzielni a potem karm i wrazie czego lecz.
Ancymonko głowa do góry i do dzieła. :!: :!: :!: Nikt Cię nie zastąpi cudów nie ma.
Ostatnio edytowano Pt maja 09, 2008 12:27 przez iwonac, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 12:14

Iwonko... po raz enty... nie widziałaś mojej piwnicy... w ogólnym pomieszczeniu będzie miał spokój, żaden korytarz! Postawiłabym go w "kotłowni", nikt tam nie zagląda.

Tylko ja naprawdę fizycznie rady złapać nie dam. Od tygodnia chodzę z gorączką, zasmarkana. Cały czas na sterydach, bo pyli teraz wszystko to co mój organizm "kocha" i się duszę. Co 3 dzień mam ataki astmy. Nie daję rady!

I tak pewnie wezmę tego kociaka z allegro, bo go chcą do schroniska wywieźć... :(

ancymonka

 
Posty: 877
Od: Czw lut 28, 2008 14:30
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 12:35

Iwonko kotłownia Ancymonki jest całkiem ok. Jest to osobne pomieszczenie a nie korytarz. A w piwnicy Ancymonki się klatka wystawowa nie zmieści bo ona ma tam bardzo dużo rzeczy a piwnica jest mała i wąska.

Ancymonko pomogę w złapaniu kota tylko najpierw trzeba ta klatkę zorganizować,ja tego nie zrobię bo nie mam pojęcia kto taką ma.

truskawa144

 
Posty: 448
Od: Czw mar 25, 2004 3:35
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 12:50

uważam,że wskazówki,które Ci dałam są do zrealizowania ale trzeba chcieć. I na pewno nie bylabyś sama. Widzisz już Truskawka się zgłosiła. :lol: :lol:
Obiecalaś np pomóc w szukaniu tysiaczków też sprawa ucichła....
Agnieszko jesteś wspanialym kochajacym zwierzaki człowiekiem i masz wspaniale pomysly. Ale dobre chęci to nie wszystko. Ja też jestem poważnie i przewlekle chora i wiele osob ,które dzialaja na forum nawet nie zdajesz sobie sprawy. A jednak działają.wspólczuję Ci,ze jesteś znowu chora życzę zdrowia.
Ale rozumiem,że znowu nic nie zrobisz. no trudno to niech umiera pod Twoimi oknami....a kotki rozmnażają.
Jeszcze raz życzę szczerze zdrowia i powodzenia ale już nie mam sil Cie przekonywać
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 12:57

Robimy tak: Ancymonka załatwia klatkę wystawową. Ja pomagam łapać kota. Iwona trzyma kciuki.
Na łapanie umawiamy się na niedziele bo wcześniej ja nie dam rady. Łapiemy kota i "wrzucamy" Ancymonce do piwnicy.
Ja zabieram tamtego z allegro do siebie.
Tym sposobem Ancymonka zabierze jednego,ja drugiego.
Skoro kasa na kastracje burasa jest to tym lepiej. Jak się podleczy pojedzie do mojego schroniska bo i na to jest kasa.
Tego z allegro biorę na siebie,załatwię mu kastracje i będę szukała domu.
Wszystkim pasuje?

truskawa144

 
Posty: 448
Od: Czw mar 25, 2004 3:35
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 13:03

PASUJE BARDZO SIĘ CIESZĘ :lol: :lol: :lol:
musicie wziąść ode mnie klatkę łapkę może zadziała mysle ,że stopniowo plan da sie zrealizować trzeba tylko wytrwałości i cierpliwości.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 13:06

W takim razie podjadę do Ciebie w niedziele,zrobię fotki mamusi z małymi i wezmę klatkę łapkę.
Tylko nie wiem o której bo to zależy o której po rudego kota przyjadą,mają być koło 11.00. Także koło 12.00 powinnam być. Zadzwonię jeszcze.

truskawa144

 
Posty: 448
Od: Czw mar 25, 2004 3:35
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 13:07

oki :)
Piszę o klatkę :)

Truskaweczko - podziwiam zdolności organizacyjne!!! :]

ancymonka

 
Posty: 877
Od: Czw lut 28, 2008 14:30
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 13:36

Dupa, klatka zajęta na kotki posterylkowe
A w tym transporterze dużym to się kocisko umęczy...

ancymonka

 
Posty: 877
Od: Czw lut 28, 2008 14:30
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 09, 2008 14:03

szukaj dalej może jeszcze ktoś ma pytaj magdziak czy nie ma takiej klatki pytaj kiedy klatka się zwolni przecież kotki trzymają tam kilka dni sie zdajesie ,że FFA ma więcej niż jedną klatkę. Przecież to też będzie kot posterylkowy a potem kotki podworzowe :!: :!: Pytaj w innych miastach może na śląsku albo lodzi to nie daleko A może jakis wybieg mu zrob przed transprterkiem ja mam taką zielona siatkę w domu to możesz wykorzystać może się zniszczyć. Lepiej niech się troche pomęczy niż ma ŚLEPY UMIERAĆ Tylko na Boga nie rezygnuj....
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 171 gości