Na relację z odbioru kotki przyjdzie pora pewnie dopiero jutro.

Pracować mi każą podli ludzie.
Tylko małe sprostowanie w kwestii "gruba" - nie przesadzaj, Jopop. Ty to chyba grubego kota nie widziałaś.

Dobrze wygląda młoda mamusia, fakt, ale żeby tak od razu "gruba"?
No i słodka jest, można z nią wszystko zrobić, mruczy nawet w czasie karmienia maluchów. Maluchy też można jej zabierać i wcale nie protestuje. Wczoraj wieczorem wystarczyło, że weszłam do garażu (gdzie czekała na transport do Aśki

), to mruczała na sam widok człowieka.
Szpitalne dzieci też ją tarmosiły bez protestów. Kot - anioł.
A że zamknięcia nie lubi: bo kto by lubił?