Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź cz.II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 08, 2008 9:47

Podjadę do schroniska w sobotę.

Rozmawiałam dziś z Jolą - jest bardzo zmartwiona, Maja nie je, obie z Ninką czują się źle, dostały kroplówki :( Antybiotyk, który dostawały do tej pory nie pomógł, od dzisiaj mają dostawać cefalosporynę, Jola liczy, że to pomoże (prosiła o sfinansowanie zakupu tego leku, kilku ampułek, koszt ok. 60-ciu zł, w schronisku jest tylko jedna ampułka na dziś) :(

Maluszków na szczęście nie przybyło - jest osiem szkrabów.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 9:58

Wpłynęło dziś jeszcze 50 zł od Jolabuk, dziękujemy pięknie. :1luvu:
Aktualnie jest 315,45 zł.

Pisiokotku, może przelałabym póki jeszcze jestem w Łodzi z 70 zeta, na tę cefalosporynę? Byłoby więcej ampułek.
Bardzo pomogłyby ciepłe dt, na kociarni jest zwyczajnie zimno, wolę nie myśleć, jaka temp. panuje nocą.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw maja 08, 2008 10:43

Asiu, na razie nie, będę z Jolą w kontakcie, jakby co, to jej doślemy.
W szpitaliku zawsze było ciepło, bo działały grzejniki, teraz jeden padł, a drugi grzeje ledwo, ledwo :( Mam nadzieję, że na dniach zrobi się cieplej i słonko ogrzeje te biedactwa :(

Edit:
zadzwoniłam do Joli, podrzuci dziś do mnie wieczorem ten zepsuty grzejnik, TŻ jest złotą rączką, wierzę, że naprawi :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 10:51

no dobrze.
Dziś wyżerkę na kociarni funduje Coronella. Dzwoniła. Maluszki nauczyły się wyskakiwać spomiędzy prętów szafy. W jedynce jest jakiś zabiedzony kocio bez numerka, chyba nowy.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw maja 08, 2008 11:07

Sis pisze: na kociarni jest zwyczajnie zimno, wolę nie myśleć, jaka temp. panuje nocą.


:( pewnie tak samo jak u mnie w domu :( Saszka marznie przez to wyliniałe futerko :(
Ja obiecałam zapłacić za testy Saszy, może przekazać te pieniądze na tę cefalosporynę, co? Aniu, możesz zapytać Joli? a może w ogóle dać jej poprostu tę kasę i niech się rządzi w takich przypadkach, kiedy lek potrzebny na cito?

Ja się postaram podjechać w niedzielę. Mam nadzieję, że ci Państwo od Saszy ustalą taką godzinę spotkania, żeby mi troszkę życie ułatwić ;) juz napisałam do nich w tej sprawie.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 14:57

uff, miałam dzisiaj fajny dzień :)
przyszła pani po kotka, po przymilaska, dla chorej pani, która nie wychodzi z domu. Ta, która przyszła jest opiekunka tamtej, sama ma 2 koty, psa, ptaka i coś jeszcze, zwierzęta kocha i obiecała się kotkiem zająć. Telefonicznie ustaliłyśmy z SiS ew. koty, ja ich nie znam jeszcze :oops:
no i zaczęło się łapanie :)
Ostatecznie do domku pojechała Mewa.

Była telewizja TOYA, kręcili reportaz,
moja córka wygłaskała wszystkie maluchy, jest ich 7. Małe wyskakują z klatek, mają szczebelki czymś osłonięte, ale i tak trzeba uważac. Ganialismy dzisiaj jednego :)

w pierwszym boksie jest kot bez numerka, chudy bardzo, dziwnie chodzi, chwieje się na boki, wyglada jakby miał jakies zaburzenia. Ale wielki, mega przymilas! Mruczy na cała klatkę, najchętniej wszedł by w człowieka! nie odstępował nas, uwielbia głaskanie, pozwala sobie zrobić wszystko.
Wygląda tak (sorki za marne zdjęcia, robiłam telefonem):

http://images26.fotosik.pl/209/ab1eae5b76240a5dmed.jpg
http://img100.imageshack.us/img100/8140/25941133ro7.jpg
http://img100.imageshack.us/img100/1107/53139182cr1.jpg

coronella

 
Posty: 113
Od: Śro gru 12, 2007 13:04
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 17:57

coronella pisze:uff, miałam dzisiaj fajny dzień :)
przyszła pani po kotka, po przymilaska, dla chorej pani, która nie wychodzi z domu. Ta, która przyszła jest opiekunka tamtej, sama ma 2 koty, psa, ptaka i coś jeszcze, zwierzęta kocha i obiecała się kotkiem zająć. Telefonicznie ustaliłyśmy z SiS ew. koty, ja ich nie znam jeszcze :oops:
no i zaczęło się łapanie :)
Ostatecznie do domku pojechała Mewa.

Była telewizja TOYA, kręcili reportaz,
moja córka wygłaskała wszystkie maluchy, jest ich 7. Małe wyskakują z klatek, mają szczebelki czymś osłonięte, ale i tak trzeba uważac. Ganialismy dzisiaj jednego :)

w pierwszym boksie jest kot bez numerka, chudy bardzo, dziwnie chodzi, chwieje się na boki, wyglada jakby miał jakies zaburzenia. Ale wielki, mega przymilas! Mruczy na cała klatkę, najchętniej wszedł by w człowieka! nie odstępował nas, uwielbia głaskanie, pozwala sobie zrobić wszystko.
Wygląda tak (sorki za marne zdjęcia, robiłam telefonem):

http://images26.fotosik.pl/209/ab1eae5b76240a5dmed.jpg
http://img100.imageshack.us/img100/8140/25941133ro7.jpg
http://img100.imageshack.us/img100/1107/53139182cr1.jpg


Śliczny ten nowy kotek bez numerka!
Jak to dobrze, że Mewa ma dom.
Dobrze, że Maja i Nina dostaną cefalosporynę (której generacji?). A jeśli mają zapalenie oskrzeli to może pomogłyby makrolidy (te z wyższej półki, Roxytromycyna lub Azytromycyna). Nie mam pojęcia, czy koty mogą taki antybiotyk brac, ale ludziom na zapalenia oskrzeli i płuc często się to daje, bo te antybiotyki maja szerokie spektrum, działają także na chlamydia i mykoplazmy, które często są przyczyną zapaleń płuc.
Nie chcę się broń Boże wtrącać w terapię, po prostu tak mi te makrolidy przyszły do głowy, bo sama niedawno brałam i pomogły.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69603
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 18:25

Mewa-Pirania :twisted: moja ulubienica :love:
Trochę mi się smutno zrobiło, że juz nie wygłaszczę... Starsza pani powinna być zachwycona.
Próbowałyśmy "sprzedać" Haneczkę, byłaby idealna, no ale cóż.

Ta buraska (to ona?) to siedziała w ostatni weekend w szpitaliku pod Majeczką. Faktycznie milaska i marmurek, choć darła się niepomiernie. Zaburzenia po wypadku. Właściwie gdyby trochę ustąpiły te śpiewy, to śmiało do niewychodzącego domu moze iść. Pamiętacie Chińczyka? Jemu poprawiło się znacznie.
Tyle że chuda aż tak nie była w niedzielę... Trzeba poobserwować, czy je.

Jolu - w sprawie makrolidów podpytamy siły fachowe, czyli CoolCaty i wetkę schronową. Ropna wydzielina wskazuje na zakażenie bakteryjne dróg oddechowych. Jest szansa, że "schronowe" szczepy nie są jeszcze uodpornione na cefalosporyny, bo to antybiotyk drogi i rzadziej stosowany.
Zobaczymy...
Ostatnio edytowano Czw maja 08, 2008 18:50 przez Sis, łącznie edytowano 1 raz

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw maja 08, 2008 18:37

To kocie bez numerka to jest kot. I to nie wykastrowany, jak na moje niewprawione oko :)
jest jeszcze jedna kotka w tym samym boksie, utykająca, i chyba to własnie ta jest po wypadku.

coronella

 
Posty: 113
Od: Śro gru 12, 2007 13:04
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 18:54

Możliwe, że to jednak nowy kot.
W szpitaliku były dwa po wypadku - tygryska i marmurek. Marmurek ze szpitalika nie był tak chudy.
Ostatnio edytowano Sob maja 10, 2008 16:02 przez Sis, łącznie edytowano 1 raz

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw maja 08, 2008 19:41

Obrazek
wg mnie to ten sam kot i opis się zgadza.
Faktycznie wychudł bardzo.
Ostatnio edytowano Czw maja 08, 2008 20:42 przez magicmada, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw maja 08, 2008 19:54

coronella pisze:w pierwszym boksie jest kot bez numerka, chudy bardzo, dziwnie chodzi, chwieje się na boki, wyglada jakby miał jakies zaburzenia. Ale wielki, mega przymilas! Mruczy na cała klatkę, najchętniej wszedł by w człowieka! nie odstępował nas, uwielbia głaskanie, pozwala sobie zrobić wszystko.


Śliczności bure słonko, wierzę, że ktoś go adoptuje mimo tych problemów.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 21:22

Dziewczyny, ja jednak będę w schronisku w niedzielę.
Mam 36 saszetek mięsnego convalescensa, zakupione z funduszu lekowego. Mogę dać też mój grzejnik - jest zupełnie nowy.
Przywiozę to wszystko niedzielę. Jeśli ktoś by chciał, to mogę grzejnik zapakować do auta i można by go odebrać ode mnie pracy i zawieźć do schronu wcześniej.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 22:00

Ja jutro jadę na uniwerek oddać wężowatego, więc mogę zrobic wieksze kółko przez lecznicę, i zawieżć co trzeba na Marmurową. Jesli chcecie.

coronella

 
Posty: 113
Od: Śro gru 12, 2007 13:04
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 22:01

coronella pisze:Wygląda tak (sorki za marne zdjęcia, robiłam telefonem):


Cornella fotki śliczne, a to mała wolontariuszka :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, puszatek i 75 gości