Becinka persinka [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 07, 2008 17:48

Beciak jest absolutny słodziak :D :D
Serniczek
 

Post » Śro maja 07, 2008 18:01

:ok: trzymam kciuki za kotkę a dla Ciebie Jana- szacunek :)

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro maja 07, 2008 18:18

Beci na oknie, poluje na ptaszki, śmieszne minki robi :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 07, 2008 18:45

Jano Beci nie wyglądalą na taka chorutka jak jest, wczoraj widziałąs jak wymknęła sie z klateczki i poleciala w strone drzwi. Jaka ona grzeczniutka była w czasie naszej długiej podrózy do domu. Trzymam kciuki. :ok:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro maja 07, 2008 19:24

proponuję zmienić tytuł"coraz więcej kota w kocie" :D
Serniczek
 

Post » Śro maja 07, 2008 19:24

Jana, odpowiem na pytanie zadane w poprzednim wątku Beci - warto, a po stokroć warto jeżeli ktoś zajmuje się kotem z sercem, ale i z głową - tak jak Ty.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro maja 07, 2008 19:31

Serniczek pisze:proponuję zmienić tytuł"coraz więcej kota w kocie" :D


Poczekajmy, jutro kolejne ważenie :wink:

A potem Wojtek pożyczy mi wagę i będzie można sprawdzać codziennie 8)


Minęły dwie godzinki od posiłku i Becia zaprowadziła mnie do kuchni :lol: Po jedzeniu miaukoliła i ładnie rozchylała pysia, więc TŻ namówił mnie na próbę - podanie jedzenia w miseczce :roll: I wiecie co... Ona chyba odrobinkę zjadła 8O W miseczce ubyło trochę, chociaż śliniła się tak samo, jak przedtem. Jadła spokojnie, sama odeszła od miski, wiadomo - brzuszek zapełniony. Ale trochę smaku jedzenia złapała, niech ma przyjemność z życia :wink:


Kocurro - dziękuję, ale od "głowy" to ja mam moje cudowne wetki :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 07, 2008 20:03

Póki Betty jest szczęśliwa, to warto robic wszystko, żeby była jak najdłużej. A poza tym z jej chorobą nic nie jest jeszcze przesądzone. Poprawa otwieralności pyszczka może świadczyć, że to nie sprawa mechaniczna, ale tam jest gdzieś przy żuchwie stan zapalny, który pod wpływem leczenia ustępuje.
Nieustająco Cię podziwiam Jano za odwagę i determinację.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15239
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 07, 2008 20:57

Jana pisze:Plan jest taki, że TŻ ją zabiera jak najszybciej do weta, czyli ok. 17.30 - dasz radę? Jeżeli nie, to może z powrotem? Chociaż to może być, cholera, późno :(

Na 17:30 nie dam rady raczej, bo musiałabym przed 17tą wyjść z pracy, a to mało realne :( Na 18tą bym się już wyrobiła - za późno będzie?

Z powrotem nie ma problemu - albo ja, albo Piotrek podjedzie. Albo razem :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 07, 2008 21:35

galla pisze:
Jana pisze:Plan jest taki, że TŻ ją zabiera jak najszybciej do weta, czyli ok. 17.30 - dasz radę? Jeżeli nie, to może z powrotem? Chociaż to może być, cholera, późno :(

Na 17:30 nie dam rady raczej, bo musiałabym przed 17tą wyjść z pracy, a to mało realne :( Na 18tą bym się już wyrobiła - za późno będzie?

Z powrotem nie ma problemu - albo ja, albo Piotrek podjedzie. Albo razem :wink:

Może to i dobry pomysł? :roll: TŻ mógł by Ci tylko dać Beciaka, nie musiał by jechać... Jutro zadzwonię :)


A teraz - uwaga uwaga. Becina jadła. Sama. Puszkę, razem z moimi kotami. I nawet coś tam zjadła. Widziałam, że gryzie i połyka 8O 8O 8O Nie rozwłóczyła po podłodze, nie rozrzedziła śliną (bueeee, no prawie nie). Nie ubrudziła sobie czoła. Ona JADŁA.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 07, 2008 21:40

Coooo? Super wieści :D
Jana podziwiam Cię! :1luvu:
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 07, 2008 21:42

Super będzie dobrze :lol: :lol:
ObrazekObrazekhttp://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131880&p=7865586#p7865586

MAGDZIOL

 
Posty: 1969
Od: Wto paź 10, 2006 18:53
Lokalizacja: Warszawa-Włochy

Post » Śro maja 07, 2008 21:43

Bosko 8) , cały czas czytam wątek o Beci i trzymam kciuki, ma doskonałą opiekę, nawet jeżeli nie zostało jej dużo czasu to ma teraz raj na ziemi dzięki wam wszystkim :D .
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Śro maja 07, 2008 21:44

Nie no, proszę - przecież to nie moja zasługa. I mam nadzieję, że nie moje (i TŻa) przywidzenia :oops:

Wydaje mi się, że leczenie poprawia jej stan. Wczoraj była jakby smutna, dziś zachowuje się super :D Zastrzyki dzisiejsze to już było pewne wyzwanie, bo mała zaczyna przy kłuciu wierzgać :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 07, 2008 21:46

Jana pisze:Nie no, proszę - przecież to nie moja zasługa.
(...)


Pozwolisz, że się z Tobą nie zgodzę, Wielkiego Serca Kobieto.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39273
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości