Witam,
Kasiu dzięki za uspokajanie.
Ja sie bardzo martwię Pysiunią, bo to taki biedny koteczek. Wczoraj tak słodko prosiła aby postawić ja na blacie kuchennym - bardzo chciała zboczyć co ja robię. A jak im ładnie pomagała przy robieniu gołąbków.
Pysia uwielbia też asystować przy obieraniu szparag, i wykradać je. Wczoraj niestrudzona, mimo licznych upadków, biegała z kawałkami szparag po mieszkaniu.
Haker w tym czasie musi być zamykany na balkonie inaczej on przejmuje prym w zabawie i Pysia się wycofuje do roli obserwatora. I ma wtedy taki smutny wyraz oczu
Madziu, tak biało - czarne łapeczki
I na dzień dobry tym razem łapeczki
I Pysiunia w malutkiej budce. Jk ona sie tam upycha, to cała kombinacja żeby się cały kadłubek zmieścił tam. A jaka walka o miejsce, żółwik lubi też tam siedzieć.
