wklejam trochę informacji z dogo o tym jak sobie Borysek radzi:
"Rano sprzątnęłam kuwetkę, Borysek obdarował nas wszystkim czego oczekiwaliśmy
miseczka z jedzonkiem pusta, po odrobince słodkiej śmietanki ani śladu
Został na dzień dobry wygłaskany po chudym grzbiecie, postawiłam mu chrupki i miękką karmę z puszki nie do budki, ale trochę dalej, by sie poruszał. Jeszcze te oczyska przestraszone, ale będzie dobrze.
... Jedzonko zmiata, a to najlepsza wiadomość. No i siusia, to też super.
Ręki na razie sie boi, cofa w głąb budki, wychyla sie tylko do jedzenia. ale to dopiero 2 dzień, to sie nie ma co dziwić."
No i fotka z nowego domu, Borys w swojej budce
