Właśnie wróciłam z Mazur. W czasie mojej nieobecności kotkami opiekowali się moi rodzice i tylko dostawałam codziennie relację o wyczynach dziewczyn.
Tak jak myślałam po pierwszych dniach małej nietolerancji (Zuzia broniła swojego terytorium, ale ograniczała się do syczenia z daleka) kotki były w stanie spać ze mną w jednym łóżku - oczywiście z daleka od siebie. Jestem teraz z nimi od kilku godzin i przez czas mojej nieobecności Zuzka wyzbyła się wszystkich "ale" wobec Bajki i teraz obie w siedzą razem obok mnie przy kompie i na mnie patrzą

Nawet troszkę się pobawiły piłką jakiś czas temu.
Ogólnie Zuzia ma na mnie wielkiego FOCHA i za drugiego kota i za to, że wyjechałam na kilka dni, ale z Bajką żyją w zupełnej zgodzie. Dużo się obwąchują, "dają sobie buzi noskami" itp..
A co do samej Bajki - piszę tu o niej jako Bajka i chciałam zachować jej takie imię, ale cały czas mówię na nią CZARNA i chyba tak zostanie:D
A więc Czarna jest.... czarna i to było coś co mnie powaliło na ziemię jak ją tylko zobaczyłam. Poza tym, że jest śliczna spodobało mi się to, że w ogóle się mnie nie bała. Może przez pierwsze kilka godzin obserwowała mnie z daleka, ale potem już pierwszej nocy spałyśmy razem.
A z najnowszych wieści - Dziewczę właśnie przechodzi pierwszą ruję. Jutro wybieram się po leki, które przyniosą jej ulgę i od razu zapiszę ją na sterylizację.
A na teraz to wszystko. Pozdrawiamy was wszystkich serdecznie
a jutro zdjęcia. Mam ich sporo, ale nie mogę ich tu zgrać, bo mi usb nie działa.
Buziaki