My z Tż też wypuściliśmy się na kilka dni. Było wspaniale tyle, że wróciłam strasznie chora A Tosiula którą opiekowała się moja mama nie tylko nie wyszła nam na spotkanie, jak zawsze pod drzwi, ale przez godzinę nie chciała w ogóle podejść ani dać się pogłaskać. Na szczęście później powoli zaczęło wracać wszystko do normy i następnego dnia, czyli dziś już jest jak przed wyjazdem
Hannah12 pisze:Troszkę Was zanudzę, mimo , że się nie dopominacie, zdjęciami Pysi, Hakera i Maksa ( a właściwie Maksowej) - obudziła się i mam apetyt za 100.
Mrrrrrrrrrrrrrrrrrrriiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii mrrrrrrrrrrrraaaaaaaauuuuuuuuuuuu, miiiiiiiiiiiiiiiiiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, jak fajnie, ze jus jesteście PIK