Słodki biało-czarny Bizio, jego czarne rodzeństwo już w DS:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie maja 04, 2008 16:17 Słodki biało-czarny Bizio, jego czarne rodzeństwo już w DS:)

Proszę, pomóżcie!

Dziś u sąsiadów rodziny okociła się kotka. W miocie jest czwórka albo piątka kociąt. Dwa czarne, dwa łaciate biało-czarne (po matce). Jeśli do jutra (do poniedziałku) nie znajdę im chociaż domku tymczasowego czeka je najgorsze. Wywalczyłem tylko te dwa dni. Do wzięcia na teraz jest cały "zestaw", czyli kocica i kociaki.
Rodzinka jest w Skierniewicach, ale mogę ją dowieźć do Łodzi.
Kocica prawie na pewno ma koci katar. Jest dość ufna, pozwala podejść blisko, nie fuka na wyciągniętą rękę. Stolerowała nawet gromadkę małych dzieci. Dopiero na ostry krzyk niespełna rocznego dziecka ostrzegawczo miauknęła, ale to było wszystko z jej strony. Ogólnie kotka jest bardzo zapuszczona, ale na pewno za miłość odpłaci się wspaniale.
Proszę, pomóżcie znaleźć kotce i kociakom jakiś domek. Inaczej czeka je śmierć. I nie będzie to śmierć humanitarna... :(
Wypowiadać się o podejściu osób, u których kotka się okociła nie będę... Dość powiedzieć, że jak się dowiedziałem kotka koci się regularnie co roku. Ale przecież to nie problem, prawda? :( "TO TYLKO ZWIERZAKI..." - to cytat...
Pomóżcie jak możecie. Zróbcie banner, cokolwiek. Dziś jeszcze obiecuję zdjęcia i ministronkę.
Dziś będę wchodził gdzieś do 22. Odpowiem na każdą wiadomość.

Niestety u siebie nie mam możliwości przechowania - moja kocica terrorystka już parę razy zmusiła mnie do wydania kota, którego próbowaliśmy przygarnąć. Oczywiście znajome domy :obczęstowane kotami, ale będę szukał...

Proszę, pomóżcie kociakom pozostać na tym świece...
Ostatnio edytowano Czw lip 03, 2008 8:35 przez mgrpl, łącznie edytowano 2 razy
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Nie maja 04, 2008 16:49

mam 0 doświadczenia w opiece nad kotką z kociętami + trzy koty w mieszkaniu, z czego jeden ślepy, jeden dziki, a trzecia zazdrosna jak diabli i szalona, a do tego jestem z Poznania, ale strasznie się przejęłam sytuacją tych maluchów :(

może ktoś się znajdzie, kto im da schronienie?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 04, 2008 17:17

podnoszę
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Nie maja 04, 2008 19:09

musisz działac z ogłoszeniami - allegro, alegratka, gumtree itd...
oni oddadzą kotke z małymi?
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Nie maja 04, 2008 19:12

ja bym uspila poki nie widza... :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie maja 04, 2008 19:33

podrzucam!!

Lewel@

 
Posty: 327
Od: Czw mar 13, 2008 15:41
Lokalizacja: Zielonka

Post » Nie maja 04, 2008 22:12

Obiecane zdjęcia:

http://tomek.miodek.net/shila/nowa/index.php?strona=galeria2&zdjecie=1&pierwszezdjecie=1&ilosczdjec=2&sciezkazdjecia=rodzinka

Niestety tylko te wyszły.

Kocica dała się pogłaskać (widziała mnie pierwszy raz w życiu). Dostała trochę jedzenia. Niestety ja teraz jestem w Łodzi...
Do tego dziś była burza, a kotka wybrała sobie miejsce na dworze.
Postaram się następną relację zdać jutro.

Pozdrawiam
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Nie maja 04, 2008 22:28

Poprostu rozpacz. Mogłabym wziąć 1 ale ta odległość, one są za malutkie :cry: na podróż. No i co z resztą?

:cry:
Obrazek

kasia1

 
Posty: 2165
Od: Pon paź 24, 2005 20:59
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie maja 04, 2008 22:58

One powinny być z kotką co najmniej 4 tygodnie (to naprawdę minimum) - opieka nad takimi maluchami jest bardzo trudna, wymaga nie lada poświęcenia. O wiele łatwiej jest odchować kocięta, które jedzą już samodzielnie. :cry: :cry:

mgrpl - czy możesz np. zawieźć trochę karmy dla kotki, poprosić ludzi o cierpliwość?

Kotkę trzeba by było wykastrować, aby więcej nie rodziła. Możesz zaproponować, że tym się zajmiesz. Piszę pw...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon maja 05, 2008 7:51

Boże, jakie te zdjęcia są rozczulające... :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 05, 2008 8:10

no przecież nie można ich od tak ...się pozbyć
jakaś kocia organizacja z łodzi no cokolwiek
jakieś schronisko
jeju no taka sliczna mamusia z maluszkami
:(

Idis

 
Posty: 44
Od: Wto maja 08, 2007 9:55
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 05, 2008 12:19

Mam wstępnie domek tymczasowy w lecznicy. Na 4 tygodnie. Ludzie wydają się zadowoleni, że "problem" rozwiązał się bez konieczności stosowania brutalnych metod, więc nie jest najgorzej. W tej chwili na pewno nic kociakom nie zrobią, nawet jeśli nie będę mógł ich od razu zabrać.
Na ten pierwszy okres do lecznicy trafi cała gromadka z mamą. Po sterylizacji i odchowaniu maluchów mama wróci na "stare śmieci", bo sama się tam przybłąkała i w sumie ma tam jaki-taki dom. To już też mam obiecane. A małych więcej już rodzić nie będzie.

Także Kasiu, jak chcesz trochę większe maleństwo to wiesz gdzie mnie znaleźć :D Pamiętaj, że jak weźmiesz jedno, to zawsze ono już będzie miało pewny i bezpieczny dom. No i jeśli nie masz jeszcze kotów, to ja gorąco zachęcam do wzięcia od razu dwóch - będą się lepiej wychowywały, łatwiej je będzie zostawić w domu a i frajda większa :) A przy tym koszty utrzymania nie są wiele większe, a obowiązków praktycznie tyle samo.

Agalenora: Wiem, że ideałem jest zatrzymanie kociaków przy kocicy 12 tygodni, ale to udaje się chyba tylko w hodowlach z prawdziwego zdarzenia. Po 8 tygodniach kociaki przestawiają się całkowicie na pokarm stały, więc ostatecznie wtedy już można je usamodzielnić. Wreszcie od 4 tygodnia zaczynają jeść pokarm stały, czyli od tego momentu można w ogóle myśleć o ewentualnym odłączeniu od mamy jeśli naprawdę nie ma innego wyjścia. Uwierz mi, że coś tam się na kotach znam ;) Jakie będą dokładnie losy tej rodzinki to się jeszcze okaże, póki co uniknęły najgorszego losu.

Będę meldował o postępach.

Pozdrawiam
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pon maja 05, 2008 12:46

Tomku, SUPER WIADOMOŚĆ!!
Przynajmniej na dzień dzisiejszy :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 05, 2008 15:57

Skąd się to bierze w ludziach? To "to TYLKO zwierzeta"... :? kto ich uczy takiej obojętności :?

i jak można zrobic krzywde takim kluseczkom :placz: juz mi sie chce plakac jak patrze na te maluszki ...

Tomku, jesteś wielki, że udało Ci się je uratowac :D

uratowatowałeś 4 bezbronne istotki i ich mame - przed kolejną ciążą, kolejnym niebezpieczeństwem i kolejną stratą dzieci.

ode mnie masz za to uściski ogromne :D

są 4 tygodnie na znalezienie kitkom domków :D to juz bardzo dużo :) byłoby super gdyby i ich mamcia znalazła sobie ciepły i kochający kącik u jakiegoś dobrego kogoś...tam chyba nie beda za nią tęsknic...

takie maluszki powinny szybko znalezc domek - masz mozliwosc wstawienia ich na allegro? tam zaglada duzo ludzi i szukają głównie malutkich kitków :)

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 05, 2008 18:03

mgrpl pisze:Także Kasiu, jak chcesz trochę większe maleństwo to wiesz gdzie mnie znaleźć :D Pamiętaj, że jak weźmiesz jedno, to zawsze ono już będzie miało pewny i bezpieczny dom. No i jeśli nie masz jeszcze kotów, to ja gorąco zachęcam do wzięcia od razu dwóch - będą się lepiej wychowywały, łatwiej je będzie zostawić w domu a i frajda większa :) A przy tym koszty utrzymania nie są wiele większe, a obowiązków praktycznie tyle samo.


Podpisuję się pod tym rękami i nogami :)
Ja najpierw wzięłam jedną znajdę i w życiu nie myślałam o drugim. Z reszta ja nigdy nie lubiłam kotów :lol: ale po 3 miesiącach przybył drugi kociak i absolutnie tego nie żałuję. W jedzeniu, sprzątaniu róznicy dużej nie ma - i tak pewnie jednego utuczysz do niebotycznych rozmiarów :) a tak to bedzie tyle samo karmy na dwóch więc i zgrabniejsze pupcie będą miały :) Moje mieszkanie metrażem nie grzeszy i może to dobrze ;) bo jakby było z gumy to pewnie i trzeci by się pojawił ;)
Pozdrawiam i życzę podjęcia męskiej decyzji o podwójnym ukoceniu :) :)
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 426 gości