Łódź - szpitalne kotki szukają domków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 02, 2008 9:28

wiesz co,
przyznam się, że cały czas główkuję, jakby może choć trochę zabezpieczyć te koteczki, żebyście nie żyły ciągle w takim strachu o nie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt maja 02, 2008 10:17

Femka pisze:wiesz co,
przyznam się, że cały czas główkuję, jakby może choć trochę zabezpieczyć te koteczki, żebyście nie żyły ciągle w takim strachu o nie.

Teoretycznie można by się starać o jakiś bardziej stabilny status, ale nigdy nie wiadomo, czy zaczęcie takiej akcji nie pogorszy sprawy. Póki to jest nieoficjalne, wszyscy mogą udawać, że nie wiedzą o żadnych kotach, nie widzą karmienia itd. A jak zaczniemy się domagać, żeby były oficjalnie uznane, to nikt się nie zechce podpisać pod zgodą na ich obecnośc w piwnicy. Bo przepisy mówią, że "na terenie szpitala nie mogą przebywać żadne zwierzęta". Ustawodawca nie precyzuje, że chodzi mu o oddziały szpitalne, miejsca, gdzie chodzą pacjenci. Szpital - to szpital, nawet jeśli rzecz dotyczy szpitalnych piwnic.
Poza tym... zimą schodzimy częściowo z karmieniem do tychże piwnic, co powoduje, że z żarcia korzystają też gnieżdżące się tam karaluchy. Szpital płaci za dezynsekcję, ale to walka z wiatrakami. Ja próbuję też psikać jakimiś środkami "na robaki biegające", ale Dorcia na mnie krzyczy, bo boi się, że się koty potrują. Faktycznie, ma rację, zawsze trochę trucizny może "osiąść" na jedzeniu, nawet jak psikam w innym miejscu. Na lato wyprowadzamy się z piwnicy zupełnie, ale zostawiamy tam wodę(na wszelki wypadek) i trochę suchego. Najgorzej, że niektóre kotki przez zimę przyzwyczajają się do piwnicznego karmienia i tylko tam na nas czekają. W tym roku robi to Wybredna i Zuzia, chociaż Zuzia wychodzi też na zewnątrz, ale tam NIE JE. Miejscem posiłku jest - jej zdaniem - piwnica. A Wybredna nawet się na górę nie pofatyguje, od razu czeka na dole w piwnicy. :twisted: I co z takini uparciuchami zrobić?
Gdyby wszystkie grzecznie wyszły na zewnątrz, mogłabym porządnie wypsikać piwnicę i na jakiś czas z karaluchami byłby spokój....
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70083
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 02, 2008 11:00

Jolu, to ja się chyba źle wyraziłam. Wcale nie miałam na myśli jakichś działań zmierzających do "oficjalnych" rozstrzygnięć. One przeważnie źle kończą się dla kotów.W dodatku zdaję sobie sprawę, że obecność futrzaków na terenie szpitala jest dwuznaczna.

Chodziło mi raczej o to, żebyście nie żyły w ciągłym lęku, co się dzieje z koteczkami, czy będzie jedzenie, jak ze zdrowiem. Jest to jeszcze wszystko tak kompletnie enigmatyczne, że nawet nie potrafię napisać na ten temat nic bardziej konkretnego. Ot, zaczęło mi to chodzić po głowie, że "coś" trzeba zrobić, a znając mój proces myślowy, trochę potrwa i zwoje się trochę podymią, zanim cokolwiek sensownego przyjdzie mi do głowy.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt maja 02, 2008 11:30

Femka pisze:Jolu, to ja się chyba źle wyraziłam. Wcale nie miałam na myśli jakichś działań zmierzających do "oficjalnych" rozstrzygnięć. One przeważnie źle kończą się dla kotów.W dodatku zdaję sobie sprawę, że obecność futrzaków na terenie szpitala jest dwuznaczna.

Chodziło mi raczej o to, żebyście nie żyły w ciągłym lęku, co się dzieje z koteczkami, czy będzie jedzenie, jak ze zdrowiem. Jest to jeszcze wszystko tak kompletnie enigmatyczne, że nawet nie potrafię napisać na ten temat nic bardziej konkretnego. Ot, zaczęło mi to chodzić po głowie, że "coś" trzeba zrobić, a znając mój proces myślowy, trochę potrwa i zwoje się trochę podymią, zanim cokolwiek sensownego przyjdzie mi do głowy.

No to myśl, myśl... :D :D
Dzięki, że myślisz o naszych szpitalniakach :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70083
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 02, 2008 16:49

I kiciusie do góry :cat3:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40436
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt maja 02, 2008 20:10

Nie wyrobiłam się dzis ze zdjęciami - miałam nawet aparat, ale karmienie przed weekendem i po weekendzie zawsze zabiera więcej czasu. Zostawiłam aparat w pracy, może uda mi się sfocić koty w przyszłym tygodniu.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70083
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 03, 2008 12:44

jolabuk5 pisze:
Femka pisze:Jolu, to ja się chyba źle wyraziłam. Wcale nie miałam na myśli jakichś działań zmierzających do "oficjalnych" rozstrzygnięć. One przeważnie źle kończą się dla kotów.W dodatku zdaję sobie sprawę, że obecność futrzaków na terenie szpitala jest dwuznaczna.

Chodziło mi raczej o to, żebyście nie żyły w ciągłym lęku, co się dzieje z koteczkami, czy będzie jedzenie, jak ze zdrowiem. Jest to jeszcze wszystko tak kompletnie enigmatyczne, że nawet nie potrafię napisać na ten temat nic bardziej konkretnego. Ot, zaczęło mi to chodzić po głowie, że "coś" trzeba zrobić, a znając mój proces myślowy, trochę potrwa i zwoje się trochę podymią, zanim cokolwiek sensownego przyjdzie mi do głowy.

No to myśl, myśl... :D :D
Dzięki, że myślisz o naszych szpitalniakach :D

Femka ma rację...
może coś wymyśli konstruktywnego... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob maja 03, 2008 12:48

kristinbb pisze:
jolabuk5 pisze:
Femka pisze:Jolu, to ja się chyba źle wyraziłam. Wcale nie miałam na myśli jakichś działań zmierzających do "oficjalnych" rozstrzygnięć. One przeważnie źle kończą się dla kotów.W dodatku zdaję sobie sprawę, że obecność futrzaków na terenie szpitala jest dwuznaczna.

Chodziło mi raczej o to, żebyście nie żyły w ciągłym lęku, co się dzieje z koteczkami, czy będzie jedzenie, jak ze zdrowiem. Jest to jeszcze wszystko tak kompletnie enigmatyczne, że nawet nie potrafię napisać na ten temat nic bardziej konkretnego. Ot, zaczęło mi to chodzić po głowie, że "coś" trzeba zrobić, a znając mój proces myślowy, trochę potrwa i zwoje się trochę podymią, zanim cokolwiek sensownego przyjdzie mi do głowy.

No to myśl, myśl... :D :D
Dzięki, że myślisz o naszych szpitalniakach :D

Femka ma rację...
może coś wymyśli konstruktywnego... :roll:


Każdy dobry pomysł jest mile widziany :-) Może da się im jakoś zabezpieczyć przyszłośc? :D :D :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70083
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 03, 2008 15:29

:?: :?: :?:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 03, 2008 21:57

annskr pisze::?: :?: :?:


Ja też nie wiem jak - Femka ma cos wymyslić :-)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70083
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 04, 2008 9:42

Jutro poniedziałek - kotki odetchną po karmieniu "sobotnio-niedzielnym. Znowu podkarmimy przysmakami :-)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70083
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 04, 2008 9:46

jolabuk5 pisze:
annskr pisze::?: :?: :?:


Ja też nie wiem jak - Femka ma cos wymyslić :-)



oj oj
czuję presję :twisted:
tymczasem ja nie wiem, czy coś wymyślę
po prostu chodzą mi te Wasze koteczki po głowie,
bo przecież one są także moje
i nas wszystkich
kombinuję
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 04, 2008 9:48

jolabuk5 pisze:
annskr pisze::?: :?: :?:


Ja też nie wiem jak - Femka ma cos wymyslić :-)


Oj przydałoby sie im tę przyszłość zabezpieczyć....
To jednak szpital...
Ale bądźmy dobrej mysli,
jak są na forum to znajdzie się zawsze ktoś i pomoże...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie maja 04, 2008 12:52

To myślcie, a koteczki tymczasem w górę, domu szukać :)
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40436
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie maja 04, 2008 14:42

Myślimy i szukamy :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70083
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, luty-1, misiulka i 96 gości