porzadniccy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 19, 2003 7:38 porzadniccy

wrocilismy wczoraj wieczorem z kina, nakarmilam bimisie, pomizialam chwile i usiadlam do komputera :D . po chwili widze jak bimis taszczy w paszczy rolke papieru toaletowego i kladzie ja pod szafka w ktorej trzymamy kocie jedzonko. poniewaz bylismy swiezo po projekcji starej basni zaczelismy sie smiac, ze bimis sklada ofiare bozkowi suchej karmy i bogini puszek :) . po jakims czasie podeszlam do szafki zeby sprzatnac podarty papier i stwierdzialm, ze na lezacym obok plecaku jest kaluza kocich siuskow 8O . bimis chcial posprzatac? 8O . nie wiem nawet ktore sie tam zalatwilo. mam nadzieje, ze to tylko jednorazowy wybryk i nie chodzi o jakies problemy zdrowotne :( . wczesniej bimisi zdazalo sie obsiurac np. recznik lezacy w lazience ale nigdy nie zalatwialy sie w pokoju :?
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt wrz 19, 2003 8:38

Bimisie jak zwykle gora :D Tez mam nadzieje, ze to tylko jednorazowy wybryk ktoregos.

U mnie to Daisy jest porzadnicka, ale do papieru nie ma dostepu :wink: wiec tylko chodzi i wacha i macha energicznie wkolo lapkami. Moze tak i ze dwie godziny, sprawdzalam. Nie ustanie w wysilkach, dopoki nie zostanie sprzatniete :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt wrz 19, 2003 9:43

8O jeja jaki kochany kot..az trudno uwiezyc... :roll: u mnie papier przewaznie sluzy kotom tylko do rozniesienai go na strzepy :twisted:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt wrz 19, 2003 10:08

Maurycy papieru nie uzywa, ale pewnego razu "zakopywał" coś zawzięcie na korytarzu. Tak zawięcie i ze wszystkich stron, że poszłam zobaczyć oczywiście co on wyrabia. Leżał taki kawalindek jego qpki, który musiał przyczepić się jakoś do futrka i spadł. Całe szczęście że próbowł zakopać, bo jak byśmy wdepnęli w to, to i roznieśli po domu to... :wink: Ciemno było na korytarzu.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 19, 2003 10:35

ipsi pisze:8O jeja jaki kochany kot..az trudno uwiezyc... :roll: u mnie papier przewaznie sluzy kotom tylko do rozniesienai go na strzepy :twisted:



Nasz Szczęściarz też tak robi... Podobają mu się zwłaszcza chusteczki jednorazowe. Te są darte na maleńkie strzępy z wielką zawziętościa ...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt wrz 19, 2003 14:55

Krzysio65 pisze:Nasz Szczęściarz też tak robi... Podobają mu się zwłaszcza chusteczki jednorazowe. Te są darte na maleńkie strzępy z wielką zawziętościa ...


Przy ostatnim sprzątaniu mąż wyciągnął zza wersalki całkowicie zmemłaną chusteczkę higieniczną.
Deli

Deli

 
Posty: 14571
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Pt wrz 19, 2003 19:20

Axelowi zdarzyło się raz, że jak był mocno zdenerwowany to pogryzł i rozwinął rolkę papieru toaletowego :roll: :twisted:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pt wrz 19, 2003 19:39

Nelly pisze:Leżał taki kawalindek jego qpki, który musiał przyczepić się jakoś do futrka i spadł.

Dorince też to się przydarza. Wyskakuje wtedy gwałtownie z kuwety, podskakuje, kręci się za własnym ogonkiem i potrząsa nóżkami tak długo, aż strząśnie z porteczek to, co się przyczepiło.

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt wrz 19, 2003 19:46

Oby to był jednorazowy wybryk ale przynajmniej chciał posprzątać... :lol:

kociolubna

 
Posty: 111
Od: Pt sie 15, 2003 21:07
Lokalizacja: k-ów

Post » Pt wrz 19, 2003 20:08

dzisiaj bimisie byly wnikliwie obserwowane i nie stwierdzilam zeby ktores mialo problem z siusianiem :) . czyli jednak hooliganski wybryk albo moze lazienka byla zajeta...
czasem odnosze wrazenie, ze jak nas nie ma to bimiski spia caly dzien bo jak wracamy to najpierw sie z nami witaja a potem leca pedem do kuwety :roll: . bimis zawsze walczy ze soba bo widac, ze strasznie mu sie chce a z drugiej strony boi sie odejsc zeby go jakies jedzenie nie ominelo.
wasze tez tak maja?
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt wrz 19, 2003 20:13

Oliwka w dzieciństwie wywlekała papier toalet. przez swoją dziurę w drzwiach łazienkowych i pracowicie rozwijała po cały mieszkaniu.
o dziwo wcale prawie nie był zniszczony 8O
jakby go tak zwinąć-dałby się użyć :twisted:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt wrz 19, 2003 20:19

migaja pisze:czasem odnosze wrazenie, ze jak nas nie ma to bimiski spia caly dzien bo jak wracamy to najpierw sie z nami witaja a potem leca pedem do kuwety :roll: . bimis zawsze walczy ze soba bo widac, ze strasznie mu sie chce a z drugiej strony boi sie odejsc zeby go jakies jedzenie nie ominelo.
wasze tez tak maja?


Moje po przyjsciu do domu nie odstepuja mnie na krok, chodzi oczywiscie o jedzenie :roll: . Ale jakos nie zauwazylam, zeby ledwo wytrzymywaly, chociaz sprzatanie kuwety (wtedy krowki glownie robia qpki) jest znacznie bardziej interesujace niz jedzenie, zawsze :wink: . Ale jak czekam, az zjedza, to jedza normalnie (znaczy sie, lapczywie) i od razu potem do kuwety nie biegna...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt wrz 19, 2003 21:53

migaja pisze:czasem odnosze wrazenie, ze jak nas nie ma to bimiski spia caly dzien bo jak wracamy to najpierw sie z nami witaja a potem leca pedem do kuwety :roll: . bimis zawsze walczy ze soba bo widac, ze strasznie mu sie chce a z drugiej strony boi sie odejsc zeby go jakies jedzenie nie ominelo.
wasze tez tak maja?


Ja tam zawsze cos w kuwecie znajduje po powrocie do domu ale tylko siuski. Z kupkami zawsze zlosnice sie wstrzymuja az zasiade wieczorem do kolacji - wtedy pedem do kuwety nasmrodzic ile sie da bym nie mogl spokojnie zjesc :evil: . Szczegolnie Sugar - bo nie umie zakopywac, czarna chwile nasmrodzi, zakopie i po zapaszku ale po Sugar to musze tylek podniesc i sprzatnac bo wytrzymac sie nie da (ani tym bardziej zjesc :roll: ).
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 19, 2003 22:01

migaja pisze:(...) zawsze walczy ze soba bo widac, ze strasznie mu sie chce a z drugiej strony boi sie odejsc zeby go jakies jedzenie nie ominelo.
wasze tez tak maja?

Teraz już nie, ale gdy Dorinka była malutka, to nic nie było dla niej ważniejsze niż zabawa.
Brykała i rozrabiała do ostatniej chwili, by wreszcie pędem wpaść do kuwety i ulżyć sobie :)

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 56 gości