Po pierwsze burasek nie daje sobie zajrzeć pod ogon, wiec jest 50% szans, że to buraska

Wieczorkiem przeprowadzimy z Tż-tem akcję podglądania dwuosobowo

bo na razie nie chciałam go bardzo stresować, i tak ma za swoje. Poza tym burasek, roboczo zwany Zwierzem, ślicznie je i kuwetkuje, oczki ma czyste i ogólnie wygląda zdrowo, tylko chudy jest strasznie

ale już nad tym pracujemy. Współpraca układa się wzorowo

Jednakowoż Zwierz jest ciągle dosyć mocno zdezorientowany. Gdy wchodzimy do łazienki od razu włącza traktor i zaczyna się łasić, ale w trakcie potrafi też nieźle użreć, mała cholera

Ogólnie jest bardzo grzeczny i cichy. Z lubością sypia na dnie wanny i strasznie opiernicza moje koty przez kratkę wentylacyjna w drzwiach od łazienki

Lola ciekawie zerka do środka, Pacior ostentacyjnie olewa, a pięć razy większy Totek się boi
Za propozycje pomocy serdecznie dziękuję, na pewno chętnie skorzystam. Na razie jednak trzeba będzie wyeliminować zwierzowe ataki, bo taki mały podgryzacz do adopcji się nie nadaje. Myślę, że to kwestia kilku dni, jak młode się przekona, że nikt mu krzywdy nie zamierza zrobić.