Dobry weterynarz z Chrzanowa

[jolab]

Poszukuję dobrego weterynarza z Chrzanowa.Chodzi o leczenie neurologiczne psa.Cytuję .[Szukam pomocy u róznych lekarzy,ale kiepskie rokowania.
Gizmo skoczył z lózka i uderzył główka w ławę(w czwartek),od tego czasu był coraz bardziej apatyczny.Po południu w czwartek poszłam z nim do wet.
dostał antybiotyk ,lek odpornosciowy i kroplówke.Wieczorem troche mu sie poprawiło.W piatek rano było gorzej,znowu zastrzyki i kroplówka.Lekarka mówi ze najprawdopodobniej uszkodził sobie kregi szyjne i ze rokowania sa kiepskie.
W sobote znowu kroplówka ,juz nie mógł chodzic przewracał sie ,ale zjadał łanie wszystko.Stał sie apatyczny jeszcze bardziej i z sob na niedziele w nocy zupełnie nie spał.Cały czas chodził i obijał sie o wszystko.W niedzile powiedziano mi ze najprawdopodobniej nie widzi.Zupełnie nie reaguje na dotyk ,głaskanie,główke zwiesza na dól i mlaska.Znowu dostał kroplówke.
Dzis jak wstałam lezal nieruchomo,pyszczek miał mokry i koło główki pełno bylo wody.
Zupełnie nie moze sie poruszać.Ide z nim do innego lekarza zobaczymy co on powie.]

[jolab]

Następna informacja:
Mieszkam w Chrzanowie.Wet. dzisiaj mi powiedziała ze neurolog jest potrzebny bo to jest uszkodzone cos w układzie nerwowym.Dostał juz dzis zastrzyki ,jest bardzo pobudzony,cały czas sie przewraca ,ale stara sie chodzić.Zrobiłam mu otocone poduszkami legowisko zeby nie obijał sie zbyt i zeby nie chodził po cłym omu.Siedzi sobie w kaciku miękutkim.Podaje mu glukoze ze strzykawki.Jutro znowu z nim ide,jutro tez dostane wypis wszystkich leków jakie dostał.....i trzeba czekac .Trzymaj kciuki.

[harpia]

W Chrzanowie nie znam dobrego weta w takim przypadku jak Twój psiak, ale polecam tego weta w Trzebini:

ek. wet. Grzegorz Zalewski
Trzebinia, Mały Rynek 8 (obok ZK KM, od ul. św. Stanisława)
od poniedziałku do piątku: 12-19, nie pamiętam jak w weekend.
tel. 032-612-19-33, 0502 563 889

Dr. Zalewski prowadził mi psicę, teraz leczy fretki, bardzo fajny gość z potężną wiedzą.

Powodzenia!

[Malwa405]

Nie znam żadnego weta w Chrzanowie.Biedny psiak.Trzymam kciuki

[jolab]

Wklejam dzisiejszą odpowiedż:
Jolu,Gizma nie ma juz z nami.Została tylko rozpacz i łzy....
Rano gdy wstałam lezał zupełnie bez ruchu w takiej pozycji jak połozyłam go wieczorem,z pyszczka wyciekała mu woda i gesta wydzielina .Gdy wzięłam go na rece był taki wiotki ze przepływał przez palce,zupełnie nie mógł utrzymac główki,szarpały nim drgawki ,jakby skurcze.O 8 rano byłam juz u wet..Miał dostać kroplówkę i zastrzyki ,ale tylko to utrzymywało go przy zyciu,nie było szansy na poprawe bo było tylko coraz gorzej.
Podięłam decyzje aby ulzyc psince .Gdy lekarz z nim wyszedł chciałam biec za nim zeby tego nie robił,ale on naprawde sie bardzo meczył.
Był z nami 4 miesiace.Miał pół roku i musiał odejsc,nie mogę sie z tym pogodzic jestem roztrzesiona i strasznie za nim tesknie.
Dziękuję ze dzieliłas ze mną trudne chwile,pozdrawiam Cię serdecznie.