
W ten wtorek który był teraz kiedy szłam z koleżanką na lekcję BnO (biegi na orientacje) to na boisku szkolnym biegał taki fajny rudy pies z zawiniętym ogonem.I podbiegł do nas,my go pogłaskałyśmy.Wyglądał na trochę brudnego.Nie interesowałyśmy sie nim i poszłyśmy na lekcję.Pani od BnO powiedziała że mamy lekcje na boisku szkolnym.I pozwoliła nam robić co chcemy,ten pies ciągle za nami chodził.No to się z nim bawiłyśmy.Potem pod koniec lekcji poszłyśmy na halę sportową po plecaki.Pies poszedł za nami.Przy hali powiedziałyśmy mu żeby tu poczekał.Ja poszłam po plecak a moja koleżanka gdzieś znikła.Myślałam że pies już sobie poszedł ale jak wyszłam z hali zobaczyłam że on tam czeka.Nie mogłam znaleźć koleżanki więc poszłam do szkoły na następną lekcję.A pies poszedł za mną,jak był daleko ode mnie to stawał odwracał sie i patrzył się na mnie.Chciałam zobaczyć czy on naprawdę czeka na mnie czy na kogoś innego.I zaczęłam biec,a pies pobiegł za mną.Przy szkole pogłaskałam go i powiedziałam że idę na lekcję.Na każdej przerwie patrzyłam czy ten pies jeszcze tam jest.Do 2 przerwy tam czekał później już go nie było.Moja koleżanka z klasy powiedziała mi że ten pies przychodzi na jej podwórko i że nazywają goBruder.
Po lekcjach poszłam do domu.Cały czas myślałam o psie.Po obiedzie wyjżałam przez okno patrze a tu Bruder idzie.Wybiegłam na dwór w samej bluzie ale psa już nie było.Szukałam go wszędzie gdzie mogłam.Ale nie znalazłam.Na drugi dzień w środę poszłam na lekcję.Mieliśmy basen i zawsze spotykamy się przed halą.Szukałam psa ale go nie było.Nie zauważyłam że nie poszukałam tam gdzie on najczęściej przebywa.Jak szliśmy na basen moja kumpela i ja zobaczyłyśmy że chodzi sobie z innym psem.Zawołałyśmy go.Ale on nas nie widział.Wczoraj po treningu poszłam z kumpelami pod balkon mojej koleżanki i położyłam tam miseczkę z wodą i plastry szynki(tam on najczęściej przebywał). Dziś rano przed lekcjami poszłam zobaczyć czy szynka jeszcze tam leży.Szynki już nie było.Od wczoraj po południu nie widziałam psa.Przyzwyczaiłam się do niego i on do mnie też.Ale nie mogę go przygarnąć bo po 1 mam kota a po 2 rodzice nie chcą psa.Nie wiem czy pies ma właściciela.ale basen miałam o 8:20 a on wtedy był już na dworze.Nie wiem co zrobić,wydaję mi się że ten pies kiedyś miał rodzinę.Nie chcę żeby trafił do schroniska

Ja przyzwyczaiłam sie do niego i nie chciałabym żeby trafił do schroniska.
Nie wiem dlaczego ten pies wybrał mnie.Co we mnie takiego jest że on na mnie czekał a jak ja biegłam to on za mną ?
Może po prostu będę dawać mu jedzenie,zrobię mu jakieś posłanko na dworze.I będę go odwiedzać co dzień.
PoZdro Malwa
