"PERSICA"- ma juz kogos kto na nia czeka :) /fotki

» Czw kwi 24, 2008 16:44

Herbi jeśli chcesz mogę wstawić fotki :roll:

Chyba nawet gadałyśmy o tym?
Ja na razie jestem na wyjeździe, ale niebawem mam nadzieję wrócić do domu

» Czw kwi 24, 2008 16:57

Tak,tak,prosimy!

» Czw kwi 24, 2008 23:16

A ja dzisiaj płaczę. Bo tak bym chciała aby Blusia była juz podleczona a tu czeka seria zastrzyków po raz kolejny. Ten kotek juz tyle wycierpiał a znów się szykuje nieprzyjemna sprawa. Ja tak na nia czekam, juz cały domek dla niej przygotowany. Czeka jedzonko, miseczki, zabawki i domek szmaciany. Uprzątnęłam z parapetów drobiazgi aby Blusia mogła swobodnie po nich spacerować czy wylegiwać się.Założyłam nawet krótsze firanki aby jej widoków nie przesłaniały. Czekam na nią jak na dzidziusia i tak ją kocham a tu kotek nadal chory :-(

» Czw kwi 24, 2008 23:23

A co znowu się przyplątało?

» Pt kwi 25, 2008 6:45

Blusia nadal ma chore oczka i przez 5 tyg. musi dostawac zastrzyki

» Pt kwi 25, 2008 8:01

może jednak jest szansa na kontynuowanie leczenia juz u Ciebie Herbi?

» Pt kwi 25, 2008 8:05

Moja persia Lizi ma syndrom suchego oka.

» Pt kwi 25, 2008 8:13

U Blublu po prostu caly czas odzywa sie chorobsko oczu. Co sie wyleczy to jest jakis czas zdrowa jak ryba, a nagle ropa w oczkach, jedno oko zmienia kolor ( robi sie jakby brazowe, chyba od tego, ze jest przekrwione) i zaczyna kichac.

Nasz kochany Pan doktor zrobi dla Blusi autoszczepionke- to jest w tej chwili duza szansa dla niej. Niestety to troche trwa, ale persiula chyba nie mogla miec wiecej szczescia, ze trafila na Herbi, ktora caly czas jej pomaga, trzyma za nia kciuki i jest taka cierpliwa! :1luvu:

» Pt kwi 25, 2008 8:36

A ja Wam mówię, że jak Blu wreszcie będzie w domu to te paskudne choróbska odejdą w niepamięć.
A Herbi jest po prostu dalej w ciąży

» Pt kwi 25, 2008 8:59

Serniczek pisze:może jednak jest szansa na kontynuowanie leczenia juz u Ciebie Herbi?

Ja też tak myślę!

» Pt kwi 25, 2008 11:46

to prawda. jestem w kociej ciąży. przyznaję sie do tego otwarcie :-)

chciałabym już BluBlu u siebie w domku ale zobaczymy jak załatwić sprawę zastrzyków. codziennie przesyłam jej tyle wirtualnych buziaczków a tu oczka znów popsute :-(