Ja mam drapak z konara! Jest wykonany z gałęzi wiśni, rozgałęziony. Do rozgałęzień przymocowane są 3 półeczki, a dół owiniety jest sznurkiem sizalowym. (obiecałam Estravenowi przysłac opis wykonania drapaka- a wciaż nie moge się do tego wziąć...

).
Otóż tej gałęzi nie suszyłam- sama z siebie jest ok, zadne robactwo mi z niej nie wylazło, kora nie obłazi- a drapak juz chyba rok stoi. Nie wiem dlaczego, bo gdy kiedys uzyłam pieńków topoli na kwietnik- to własnie okazały się zarobaczone, fuj...
Myślę, ze jeśli macie wątpliwości, co do "zdrowia" konara- to warto go przez zimę przetrzymac w piwnicy- pewnie wyschnie i co ma wyleźć to wylezie albo padnie. A jeśli nie- to chyba można dostac w marketach jakies specyfiki, do spryskania gałęzi- moze tym spróbowac? Tylko pytanie, czy to nie zaszkodzi kotom?
