Rudy Kocur-piekny,duży,zadbany,wykastrowany szuka domku!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 15, 2008 17:50

mar_tika pisze:Za 30 min jade na kociarnię,czyl;i nie ma rudego do transportu?


Niestety, ten rudy kotek nie pojawia sie tam gdzie zwykle :(
Jak go znajdę, od razu napiszę ci smsa.
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro kwi 16, 2008 16:35

Przez tę ulewną pogode ten rudzielec pewnie nie wyjdzie na spacerek. Napewno się schowal gdzies..wiec musimy poczekac na superpiękna pogode, to zaczne go szukac.
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob kwi 19, 2008 20:04

Rudy kotek jest, on mieszka...na balkonie, kilka bloków dalej.. Na balkonie jest takie pudełko, kocyk, miseczka.. i kotek tam albo siedzi, albo spi..caly dzien.. Bylam u nich, ale nikt mi nie otwierał drzwi, pewnie nikogo w domu nie było. Przed chwilą widzialam zapalone światlo w pokoju tych ludzi, a kot nadal na balkonie. Nie wiem czy to ich kot, jeśli tak, to jak oni mogą nie wpuścic kotka do mieszkania? Jesli nie ich, to tak jak marta mowila, zabierzemy kotka...
Okropna pogoda, a on tam siedzial taki puszczysty :cry:
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob kwi 19, 2008 21:32

tak jak mówiłam.Sprawdź czy kociak nalezy do tych ludzi.Jeżeli jest ich ,to nie możemy kociaka tak sobie wziąść.
Natomiast jeżeli ludzie stwierdzą ze to przybłęda i opiekuja sie nim tylko z dobrego serca to my kociak weźmiemy pod opieke i spróbujemy znaleźć mu dom:)

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Nie kwi 20, 2008 15:11

Bylam na spacerze, widzialam tego kotka..
Nadal jest na balkonie, siedzial przy szybie, patrząc na 'pokoj' jakby czekal az ktos go wpusci do mieszkania.. :cry: :crying: Jest zimno na dworze, kotowi napewno jest baaardzo zimno :cry: chcę porozmawiac z tymi ludźmi, ale nie wiem kiedy babcia do nas przyjedzie, mogłaby z nimi bez problemu pogadać, a ja to pisząc na kartce, dlatego chcę zeby ktos mi pomógl, porozmawiac z nimi...:cry:


Kto jest z zagórza??
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon kwi 21, 2008 19:16

Niestety..
dwa rude koty..
Byłam tam, spytać się o kota który mieszka na balkonie, z babcią poszłyśmy tam, dowiedziałam się ze ten kotek to nie tych ludzi, pan pozwolił zebyśmy zabrali kota i chciałam go zabrać, ale PANICZNIE się nas bał.. zastanawialam się, dlaczego taki..? No nic, wróciłam do domu, pózniej (przed chwilą) znowu wyszłam i ehh..na moich oczach były dwa rude koty, jeden panicznie się bal (to ten co mieszka na balkonie) a drugi podchodził do mnie z prośbą o głaskanie (a to ten, o którym pisałam).. Są to takie same, rude koty, ale ten z balkonu jest 'dziki' tak jak powiedział pan, i ma biały krawat, białe 'skarpetki', jest to przepiękny kotek.. I zastanawiam się, czy nie złapac tego kota który się ludzi nie boi, bo nie wiem gdzie mieszka, nie mogłabym sprawdzić czy ma właściciela czy nie. Tego dzikiego też nie złapię, bo nie macie wolnego tymczasu na oswajanie dzikiego kota, ale gdyby się oswoił, to bardzo szybko znalazłby domek, bo to przepiękny kotek, strasznie. Gdybyście mieli wolny tymczas na oswajanie jednego dzikiego kota, to dajcie znać, może z czyjąs pomoc uda mi się zlapac tego kota. Więc narazie nie będę łapać kota. A ten rudy, co się nie boi ludzi, nadal 'spaceruje' widzą go moi rodzice. Tata widział jak szukal czegos.. chyba jedzenia.. biedak :(

Co teraz?
Pozdrawiam
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 22, 2008 17:23

Kotek pojechał do kociarni :(
Smutno mi, bo strasznie bardzo, bardzo za nim tęsknię..
Siedziałam z nim godzinę na korytarzu, wystarczyla godzina, zebym się z nim przywiazala :cry:

Pozdrawiam
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 22, 2008 19:10

Ale ważne,że jest bezpieczny i na dobrej drodze do znalezienia nowego domu. Szkoda, że ty nie możesz się nim zaopiekować, ale na pewno znajdą się jacyś dobrzy ludzie, którzy go pokochają.
Obrazek

Morela80

 
Posty: 1885
Od: Śro gru 14, 2005 15:51
Lokalizacja: Warszawa/Otwock

Post » Wto kwi 22, 2008 19:13

Doda, nie płacz, i tak duzo dla niego zrobilaś i na pewno znajdzie dobry domek!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto kwi 22, 2008 19:19

Kociaka odebrałam dziś od dody.Piekny duży rudy kastrowany kocur.
Kociaka zawiozałam na kociarnię ,wieczorem ma go obejrzec i odpchlić Emila.
Jutro kociak jedzie na domowy tymaczas do Asi z psar.Nie dośc ze kociak piękny to jeszcze bardzo do ludzi lgnący:)
Chyba nie lubi innych kociaków
Jutro rano jestem na kociarni to go poobserwuję .Zobaczymy.

Aha doda wrzuć mi prosze adres mailowy na moje gg.zrobię plakaty rudego .Trzeba je porozwieszać po twoim osiedlu .Po dwoch tyg jak po rudego nikt się nie zgłosi pójdzie do adopcji:)
Ostatnio edytowano Wto kwi 22, 2008 20:38 przez mar_tika, łącznie edytowano 1 raz

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Wto kwi 22, 2008 20:31

morela80, no tak, strasznie szkoda że nie mogę kota wziąc do siebie. Wzięlabym ale nie chce zeby stala sie jakas krzywda moich ptakow lub gryzoni przez kota. Mam dwa psy, nie toleruja kotow.

gisha, cieszę sie ze kot jest juz bezpieczny, ale smutno mi tez jest. Przejdzie mi. Po prostu wystarczy minuta i juz jestem bardzo przywiazana do jakiegos zwierzaka. Mozna powiedziec ze 'za bardzo' kocham zwierzeta ;)

mar_tika, dziękuje za wszystko ;) plakaty jak tylko je dostanę to rozwiesze w swojej okolicy.

Pozdrawiam ;)
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 22, 2008 20:36

Nie dziwię się że się przywiązałas, bo jak ja zadzwoniłam do straży miejskiej zeby przyjechali po bezdomnego psa, siedziałam z nim dwie godziny kiedy na nich czekałam, i tak sie przywiązałam ze kiedy go zabrali wpadłam w histerię i musielismy go odebrać i do tej pory z nami jest :)

kaasiulkaa;)

 
Posty: 513
Od: Wto mar 18, 2008 22:05

Post » Wto kwi 22, 2008 20:42

kaasiulkaa;) pisze:Nie dziwię się że się przywiązałas, bo jak ja zadzwoniłam do straży miejskiej zeby przyjechali po bezdomnego psa, siedziałam z nim dwie godziny kiedy na nich czekałam, i tak sie przywiązałam ze kiedy go zabrali wpadłam w histerię i musielismy go odebrać i do tej pory z nami jest :)


no to pies miał cholerne szczęscie ze nie trafił do schronu tylko został z wami :D
jezeli chodzi o Rudasa to bedzie dobrze jest bardzo mizasty:)

A dodzie należy sie medal za wytrwałośc zresztą próbuje ja zwerbowac do Hiltona :wink: małolata wprawdzie ale bardzo odpowiedzialna :)

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Wto kwi 22, 2008 20:48

Tzn. on trafił do schronu ale na jeden dzień :P

kaasiulkaa;)

 
Posty: 513
Od: Wto mar 18, 2008 22:05

Post » Śro kwi 23, 2008 16:49

kaasiulkaa, ale ten psiak mial szczęscie :wink:
Na początku stycznia błąkala sie po zagórzu suczka owczarek niemiecki, była ranna, wzięlam ją, a dachu nad głowa nie miala, i siedziałam z nią na korytarzu do noca, i zawiozłam ją do kolegi, pozniej mieszkała u mocih dziadkow przez 3 tyg, oni nie mieli siły z takim duzym psem, ale zorbili to dla mnie, miała u mnie zostać, ale niestety mój onek zamiast cieszyć sie ze to suczka, chcial ją pogryzc. I dla jej dobra znalazłam jej wspaniały domek, mieszka teraz w Częstochowie. Jak jechalam do czestochowy zawieźc ją, bylam zdrowa jak rybka, a wrócilam do domu baaardzo chora, wszyscy mówili ze to przez te rozstanie z psem. Oddanie zwierząt jest dla mnie koszmarem.

mar_tika, do kociarni pojadę na 100% ;) Tylko nie wiem kiedy, dam znać ;) Nikt nie musi mnie ciagnac sila do kociarni, bo sama chciałabym nawet tam zamieszkać ;) Napisz pózniej, co u rudego. I jeśli możesz, wyślij mi dzis plakat ;)
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 211 gości