wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 18, 2008 19:33

a pod bibliotekę, a raczej między nią a podłogę może takie listwy silikonowe? używa się ich do wykończeń w kuchni. są przeźroczyste. może nie będzie przynajmniej ściekać pod meble?
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt kwi 18, 2008 21:16

rambo_ruda pisze:a pod bibliotekę, a raczej między nią a podłogę może takie listwy silikonowe? używa się ich do wykończeń w kuchni. są przeźroczyste. może nie będzie przynajmniej ściekać pod meble?

Niezły pomysł :)
Tylko, że ja już mam takie listwy w kuchni i jak na razie nie są już przeźroczyste, a brązowożółte od wiadomej cieczy. Nawet maszyna parowa nie jest w stanie ich "przedmuchać" do przeźroczystości. Inną sprawą jest założenie tych listew pod bibliotekę - żeby ruszyć mebel potrzeba dwu osób, najlepiej dwu silnych facetów. I to tylko po to, by przesunąć. Nie ma mowy o podnoszeniu.
Choć może pod tkim ciężarem listwy byłyby szczelne... Mama planuje wymianę podłogi latem, biblioteka będzie wyjeżdżać do drugiego pokoju. Może wtedy załozymy te listewki...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 19, 2008 10:09 Mogę się podłączyć?

wesprzyjcie, zanim ubiję te moje dwa futra.
Łycha leje, a Lolka, wespół z Łychą, walą kupsko obok kuwety. Łycha ma zaparcia i problemy osobowościowe, do tego - po perypetiach z pęcherzem - przyzwyczaiła się lać gdzie bądź. Lolka też ma trudności, ale z głową, większego odpała nie widziałam w życiu.
Dzisiaj Lolka zrobiła kupę nad ranem - zagazowała dokumentnie całe mieszkanie, po czym wlazła nam do łóżka, zaczęła się pucować, czyścić, myć i wycierać, następnie uparła się dać nam po buziaku, a odmowa spowodowała zemstę w postaci skakania z parapetu mojemu mężowi na brzuch (sześć kilo żywej wagi z miaukiem bojowym ląduje śpiącemu w okolicach żołądka, ucieka i znów swoje - świetna zabawa, naprawdę).
Szczytem wszystkiego było, gdy Lolencja zrobiła to, co zwykle, a ja po ciemku w to wlazłam, wpadłam w poślizg i mało się nie zabiłam.
Łycha kilka dni temu podlała mi buty, na szczęście stare, za nowe bym ją oskalpowała i zrobiła sobie z niej dywanik do łazienki.
Kanapa śmierdzi. Papiery są w niebezpieczeństwie. Nasze łózko również. O życiu czy choćby zębach i kościach nie wspomnę.
Nie wiem, czy mam iść z nimi do psychologa, czy sama mam iść do psychologa, zanim je oskubię i wypatroszę. Kocice się nienawidzą, a ja stoję między nimi jak dziewczę do bicia, między laniem i fochami jednej, a kupaniem i sadystycznymi zabawami drugiej.
Musiałam się wypłakać. Kocham je, ale po tego typu numerach mam ochotę urwać im łebki, łapki i ogonki.

kofeina

 
Posty: 10
Od: Sob kwi 19, 2008 9:50

Post » Sob kwi 19, 2008 10:33

jak długo druga kicia jest u ciebie? czy były badane? dziewczyny od zasikańców ;) zaraz pewnie coś podpowiedzą.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 19, 2008 11:09

Łycha jest u nas pięć lat, a Lolka dwa. Łycha miała problemy, pisałam o tym, teraz (i na wieki wieków) dostaje karmę Urinary RC. Jest pod kontrolą weta, w tej chwili nic się nie dzieje. Lolka też była badana wielokrotnie, obie były odrobaczane. Łychowe szczanie po kątach było zawsze, mniejsze lub większe.
Kałowa, że tak powiem, wojna rozpoczęła się z przybyciem Lolki do nas. Wcześniej Łycha nie waliła kupska poza kuwetą, Lolka w poprzednim domu też nie. Dopiero kiedy się spiknęły - mam nie dość, że ciągły sparring i sierść fruwa, to jeszcze te kupy. Gdzieś czytałam, że to może być też element walki o dominację, tylko dlaczego ja mam w ramach ich konfrontacji złamać sobie rękę??
Szczerze powiedziawszy obstawiam problemy psychologiczne - one się wciąż nie dogadują i zapewne nie dogadają się nigdy. Poza tym hrabianka Łycha nie zrobi przenigdy do kuwety choćby ze śladem pobytu w niej Loli (kuwety są trzy), a Lola ma zwyczaj przegrzebywania kuwet zaraz po zmianie żwirku (próbowaliśmy różnych żwirków, pigwy, takich, śmakich - pasuje im tylko najpodlejszy żwirek - 5,5 złocisza za worek).
Teraz śpią. Cisza, spokój.

kofeina

 
Posty: 10
Od: Sob kwi 19, 2008 9:50

Post » Sob kwi 19, 2008 11:25

Feliwaya próbowałaś?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 19, 2008 11:32

Pewnie że próbowałam.
Podchodziły, wąchały, Lolka usiłowała go zrzucić na ziemię i tyle. Nic się nie zmieniło.

kofeina

 
Posty: 10
Od: Sob kwi 19, 2008 9:50

Post » Sob kwi 19, 2008 11:43

Po tym, co się naczytałam, cieszę się, że Mroczek nie sika, tylko łazi i miauczy jak najęty. Co do sikaczy, moja mam ma kotkę. Kotka jak kotka, tylko nie daj Boże jak ma ruję zostawić otwarte drzwi w dużym pokoju. Nasika, gdzie popadnie. Do szafy, na pościel, gdzie się da. A robi tak tylko jak ma ruję i tylko w tym pokoju. Sika jeszcze w ramach protestu jak uzna, że żwirek w kuwecie jest już bee. Wtedy sika na wycieraczkę z butami. Pedantka jedna. Raz w ramach protestu nasikała na parapet w kuchni. Tak poza tym to raczej nie sika. A jeśli nawet, to bardzo dyskretnie, bo jeszcze nikt nie zauważył.

agula797

 
Posty: 14
Od: Sob kwi 19, 2008 10:28

Post » Sob kwi 19, 2008 11:45

radzę wysterylizować.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 19, 2008 11:49

Obie moje futrzyce są wysterylizowane.

kofeina

 
Posty: 10
Od: Sob kwi 19, 2008 9:50

Post » Sob kwi 19, 2008 12:01

rambo_ruda jeśli ta rada do mnie, to nie poradzę nic na to, ponieważ moja mama nie może się przekonać do sterylizacji Czarnej. Już woli drzwi zamykać. Ja mojego Mroczkasa niedługo będę kastrować. Dla jego i mojego zdrowia.

agula797

 
Posty: 14
Od: Sob kwi 19, 2008 10:28

Post » Sob kwi 19, 2008 13:07

szkoda że nie da się mamy przekonać. naprawdę nie trafiają do niej argumenty o zapobieganiu ropomacicza?
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 19, 2008 13:17

niestety nie. już się naopowiadałam o ropomaciczu, guzach i innych cudach. mama się boi, w sumie przeżywa jakby to ją mieli operować. w sumie najważniejsze, że kotka ma dobry dom, a że czasem posika to się mówi trudno i żyje się dalej.

agula797

 
Posty: 14
Od: Sob kwi 19, 2008 10:28

Post » Pon kwi 21, 2008 11:17

Od tygodnia mam w w domu Nelsona
Stary, chory i miły - za to niekastrowany i niekuwetkowy.
Sam mniód :twisted:

Zasikanym szczerze polecam - lepszy od żydowskiej kozy :twisted:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 21, 2008 11:22

annskr pisze:Od tygodnia mam w w domu Nelsona
Stary, chory i miły - za to niekastrowany i niekuwetkowy.
Sam mniód :twisted:

Zasikanym szczerze polecam - lepszy od żydowskiej kozy :twisted:

:smiech3: :smiech3: :smiech3:

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: akrobacjum, Blue i 104 gości