Na Cm. Wolskim. Styczniowe marcowanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 17, 2008 20:58

Malk, ale to tylko z rana bo pózniej kotów w tym rejonie nie ma. Agalenoro i co z tym kotkiem nie za młody na kastracje .
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt kwi 18, 2008 9:28

Z tego, co wiem, kocurek już ciachnięty. :roll: Również mam nadzieję, że nie był zbyt młody. Ja niestety w tym czasie biegłam wzdłuż cmentarza po samochód (powędrowałyśmy dość daleko...), kocurka łapały Uschi z panią Wiesią, ponoc miał być kotką.

lada chwila potrzebny transport z lecznicy na Zytniej na ul. Pustola (dobrze byłoby w obecności p. Wiesi), kocurki przetrzymywane są ylko dwa dni...

Ja mam koniec tego tygodnia potwornie obłożony roboczo (i nie tylko) umowiłam się z p. Karmicielką z Powązkowskiej na dalszą łapankę ... nie wiem, czy dam radę. Dopiero w poniedziałek mogę służyć transportem.

Czy ktoś mógłby pomóc? prosimy...


Jestem trochę zawiedziona lecznicą na Zytniej. Wczoraj, gdy przywiozłam zwierzaki, prosiłam panią dr o pomoc w sprawdzeniu, czy kotka nie ma laktacji.. (ani my, ani p. Wiesia, nie byłyśmy pewne, gdy łapałyśmy kotkę z rejonów plandeki, choc wydawało się, że ma brzuch) Pani dr jednak nie mogła poświecić nam czasu, gdyż w poczekalni czekał pacjent... zaniosła kotkę do szpitalika, prosiła, aby zadzwonić po południu. Dodzwonić udało mi się dopiero.... po 7.00 wieczorem i dowiedziałam się... ze jeszcze nic nie sprawdzono 'kotka nadal czeka na zabieg, nie ma jak tego zrobić'

I znow miałam zadzwonić za godzinę. W koncu potwierdzono, ze jednak kotka wygląda na ciężarną, Była godzina 21.00. Przykro mi, mam nadzieję, że był to wypadek przy pracy.

Nalegajmy, żeby w lecznicy sprawdzano kotki, od razu, podczas dowozu ich do lecznicy.
Przecież to ich obowiązek.

Wygranie dzielnicowego przetargu na kastrację dzikich kotów do czegoś zobowiązuje... chyba







:roll:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt kwi 18, 2008 10:17

Dzisiaj tez trzeba odebrac ta kotke co tydzien temu zawoziłam czarnulke, bede próbowac usiasc za kierownica, tylko najgorsze ze jestem pod dzialaniem silnych lekow przeciwbólowych.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt kwi 18, 2008 21:43

Kotka została wypuszczona na cmentarzu , a ta wczorajsza biało-czarna jeszcze nie miała do godz. 13 zabiegu. Jutro jest kotek do odebrania, moze ktos pomoze p. Wiesi . Dzisiaj miałam stawiane bańki - wiec jestem unieruchomiona.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob kwi 19, 2008 8:44

Moze jednak ktos pomoze p. Wiesi w transporcie?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob kwi 19, 2008 8:47

dzisiaj trzeba odebrac kota.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob kwi 19, 2008 9:23 jak zdrowie

Meggie, a co Ty taka chorenka? Banki, przeciwbolowe..? Nie za duzo na jeden raz. Napisz jak zdrowie..
Pozdrawiam
Ala

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Sob kwi 19, 2008 9:28

Ja mogę wozić, ale dopiero od ok. 19tej.

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob kwi 19, 2008 11:45

hopsa

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob kwi 19, 2008 12:19

Byłam w lecznicy

Mam rewelację dla wszystkich, lubiących 'nieoczekiwane zwroty akcji'

W lecznicy na Żytniej zdarzają się cuda i koty zmieniają płeć. 8O :wink:

Piszę w tonie lekko żartobliwym, bo nie wiem, czy śmiać się, czy niekoniecznie....


Pojechałam dziś po 'rzekomego kocurka', przywiezionego w piątek. I byłam swiadkiem objawienia. Kocurek okazał się... młodą ciężarną koteczką. Siostro Kastratorko Uschi, plan wykonany, złapałyśmy dwie kotki. Obie cięzarne.

Dziwne jednak, że gdy dzwoniłam do lecznicy w piątek, poinformowano mnie, iż mały czarny zwierzak z mała białą plamką pod szyi jest... kocurkiem. Meggi uzyskała podobne informacje.

Pamiętając owe zdarzenia, poprosiłam zdecydowanie o okazanie mi zwierzaka (jest z tym problem, gdyż opiekunów nie wpuszcza się na zaplecze). Ale przyniesiono mi klatkę. Wyglądało to-to na to samo małe coś, co przekładalam w piątek z transporterka do klatki.

A zatem - dziś nie odwiozłam nic na miejsce, kotki czekają dłużej w lecznicy.

Będą do odbioru '23 kwietnia wieczorem' (może nawet lepiej będzie 24 kwietnia rano?)

Wiem, że weci są zmęczeni, że jest tam dużo pacjentów... ale..
:roll:

Nalegajmy na ustalanie płci, stanu przy przywożeniu zwierzaka do lecznicy!

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob kwi 19, 2008 12:35

Czyli akcja udana na 102. Najwazniejsze, ze znow mlodych nie bedzie. Super wiesc :lol:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Sob kwi 19, 2008 12:36

Cos mi sie pochrzanilo w podpisie. Czy ktos wie dlaczego jest napis, zamiast banerka o naszych cmentarniakach wolskich?

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Sob kwi 19, 2008 13:07

Wczoraj jak odbieralam koteczke to p. doktor 2 razy wychodził na zaplecze i sprawdzał ze to chłopczyk i dzisiaj do odbioru. A dziewczynka miala byc ciachnieta dzisiaj w nocy i powiedzial ze 7 dni od zabiegu do odbioru, czyli w czwartek. Agalenoro dzieki. :lol:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob kwi 19, 2008 15:35

Jakieś cuda się dzieją 8O
Jest jeszcze opcja, że to jednak kocurek, a w papierach ma sterylkę z jakichś im tylko znanych powodów.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie kwi 20, 2008 20:07

dziewczyny, jeśli potrzebna będzie pomoc przy łapaniu, to ja jestem tylko do tego czwartku włącznie w wawie. później wyjeżdżam i wracam dopiero 11go maja późnym wieczorem.

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 362 gości